1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ideał urody kobiecej zmienny jest...

Malgorzata Matzke8 marca 2005

Od 46 lat już lalka Barbie jest niedoścignionym ideałem urody dla milionów dziewczynek – a potem także i dorosłych kobiet na całym świecie. W NRD Barbie siłą rzeczy nie była tak popularna, bo można było dostać ją tylko przez krewnych z zachodu. Czy okoliczność ta miała więc także wpływ na to, jakiemu ideałowi urody hołdowały wschodnie Niemcy? Jakie kobiety uważa się tam dziś za piękne?

https://p.dw.com/p/BIg0
Zdjęcie: dpa

Są tacy, dla których Barbie była wzorcem doskonałości. Dla innych z kolei seksystycznego podejścia wrogiego kobietom. Niedoścignionym ideałem pozostają bowiem wciąż jeszcze nieprawdopodobnie długie nogi, talia osy i ponętny dekolt. Czy taki ideał urody jest wieczny?

Profesor psychologii Elmar Braehler z lipskiego Instytutu psychologii medycznej twierdzi, że ideały urody podlegają zmianom w czasie.

Każdy epoka ma swój ideał urody: na przykład średniowiecze, czy rubensowskie kształty. Od lat 60. Zachód zaczął hołdować ideałowi kobiet anorektycznych.

Naukowcy ze swej strony próbują wciąż wymyślić nowe formuły dla zmierzenia i określenia idealnej figury i wagi ciała. Lecz najpiękniejsza powłoka nic nie pomoże jeżeli człowiek źle się w niej czuje.

Według profesora Braehlera Niemcy w NRD nie stali pod względem ideału urody pod tak dużą presją jak ich pobratymcy w zachodniej części kraju.

Dla ludzi nie był tak ważny seks czy nudyzm - czuli się po prostu dobrze we własnej skórze. Nie było tego rozdźwięku pomiędzy ciałem i duchem – co stwierdziłem w badaniach w połowie lat 90.NRD nie znało kultu urody, nie było tam ani wyborów miss piękności ani terroru reklam. Bardziej już liczyły się wartości duchowe.

Na Zachodzie natomiast modelki były coraz chudsze, szerzyć zaczęły się takie schorzenia jak bulimia i anoreksja. Na Wschodzie natomiast modelki na okładkach czasopism przypominały bardziej normalne czytelniczki – jak zaznacza była naczelna redaktorka kobiecego wydawnictwa “Verlag fuer die Frau”, gdzie ukazywały się wszystkie enerdowskie magazyny mody.

Nie kładło się tak wielkiego nacisku na to żeby pokazać wyjątkowo piękną czy szczupłą dziewczynę – lecz żeby była ona naturalna. Oczywiście że nasze modelki też były zgrabne – ale były to normalne kobiety z życia wzięte.

Enerdowskie media propagowały ideał czynnej zawodowo kobiety, równouprawnionej w małżeństwie , dla której najważniejsza była rodzina i dzieci. Ale i one interesowały się modą, kosmetykami - tyle że dostęp do tego luksusu był bardzo ograniczony.

Ludzie tak samo lubili modę - twierdzi lipski fryzjer Frank Strese – tyle, że musieli sami robić coś z niczego. Kiedyś było na przykład 29 odcieni farby do włosów i samemu trzeba było mieszać kolory. – dziś wszystko jest gotowe.

Ale nikt wtedy nie wpadł na pomysł żeby poddawać się operacjom plastycznym., żeby sobie na przykład powiększyć biust.

Ale i te czasy już się skończyły na Wschodzie Niemiec. W 15 lat po zjednoczeniu kraju – zunifikował się także ideał urody i poszedł w kierunku perfekcyjnego wyglądu – wymodelowanego chirurgicznym skalpelem.

Pacjentki klinik chirurgii plastycznej są coraz młodsze : przeciętnie około 30-stki , 10 procent pacjentów – nawet poniżej 20-stki. Dziewczyny dostają na przykład talon na taką operację w nagrodę za dobry wynik matury.

Także i fryzjerzy musieli po zjednoczeniu pogodzić się ze zmienionymi gustami klientek. Modne w NRD “afro” znikło definitywnie w 1993 roku – jak wspomina Frank Strese, który czesał już 3 pokolenia mieszkanek Lipska.

Dziś wszystkie kobiety chcą wyglądać jak gwiazdy - otwierają czasopisma i palcem pokazują , że chcą mieć fryzurę jak Julia Roberts. ... i ludzie żyją w coraz większym stresie. Są w coraz większej pogoni za urodą, karierą, pieniędzmi . Przyjmuje to już prawie formę neurozy. I coraz trudniej jest im dogodzić.