1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Hiszpania na cenzurowanym w Strasburgu

22 listopada 2023

Hiszpańska amnestia dla Katalończyków wywołała burzę w Parlamencie Europejskim. Centroprawica żąda od Komisji Europejskiej kontroli, czy rząd Pedra Sancheza dopuścił się pogwałcenia podstawowych wartości Unii.

https://p.dw.com/p/4ZKe4
Demonstracja w Madrycie przeciwko amnestii dla katalońskich separatystów
Demonstracja w Madrycie przeciwko amnestii dla katalońskich separatystówZdjęcie: Europa Press/abaca/picture alliance

„Zagrożenia dla praworządności” w Hiszpanii były w środę (22.11.2023) tematem nadzwyczaj gorącej debaty Parlamentu Europejskiego. Lewicowy premier Pedro Sanchez został w zeszłym tygodniu zatwierdzony jako szef rządu na kolejną kadencję dzięki głosom siedmiu posłów katalońskich. Ceną była obietnica ustawy przyznającej całkowitą amnestię wszystkim osobom zaangażowanym w nieudane i bezprawne referendum niepodległościowe w Katalonii z 2017 roku. Z ustawy amnestyjnej, która ma zostać przyjęta przez partię Sancheza (i jej lewicowych sojuszników), a także baskijskich i katalońskich partii separatystycznych, mogłoby skorzystać nawet 1500 osób skazanych – lub obecnie sądzonych – za udział w różnych akcjach separatystycznych, z których część miała miejsce wiele lat przed lub po głosowaniu niepodległościowym.

– To wewnętrzna sprawa Hiszpanii. Już wcześniej mieliśmy różne amnestie. Ta ustawa po przyjęciu będzie przecież skontrolowana przez hiszpański sąd konstytucyjny – zapewniała dziś wiceminister Angeles Moreno Bau, która reprezentowała w europarlamencie hiszpańską prezydencję w Radzie UE.

Sala plenarna Parlamentu Europejskiego w Strasburgu
Sala plenarna Parlamentu Europejskiego w StrasburguZdjęcie: Dwi Anoraganingrum/Panama Pictures/picture alliance

Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości, zapewniał, że Komisja dokładnie przeanalizuje ustawę amnestyjną. Wstępne porozumienie osiągnięte przez Sancheza i Katalończyków zakładało, że sędziowie mogą w przyszłości podważać ugodę amnestyjną i dlatego wskazywało na możliwość powołania parlamentarnych „komisji sprawdzających” decyzje sądowe pod tym kątem. Jednak obecny projekt ustawy już nie zawiera tego elementu, który budził w Brukseli największe obawy o praworządność.

Awantury między europosłami

Pomimo to prawica, rozsierdzona przedłużeniem rządów Sancheza, już teraz bije na alarm.

– Europa nie będzie milczeć. Hiszpanie oczekują od Unii obrony praworządności. Pokonaliśmy Babisza w Czechach. Pokonaliśmy Kaczyńskiego w Polsce. I w przyszłości pokonamy Sancheza – przekonywał Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej. Z kolei Jorge skrajnie prawicowy Buxade Villalba (Vox) w imieniu frakcji konserwatywnej (m.in. PiS) oskarżył premiera Sancheza, że jest „patologicznie żądny władzy”, a amnestia dla Katalończyków „jest nie tyle antydemokratyczna, co po prostu stanowi zamach stanu”. Na sali obrad doszło do głośnych awantur, w których uczestniczyli głównie Hiszpanie oraz Portugalczycy.

Natomiast Iratxe Garcia Perez, szefowa frakcji centrolewicowej, oskarżyła unijną prawicę o brudne rozgrywki pod hasłami obrony praworządności. Przekonywała, że to prawicowa opozycja wobec rządów Sancheza jest od kilku lat powodem kłopotów w hiszpańskim wymiarze sprawiedliwości.

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez
Premier Hiszpanii Pedro SanchezZdjęcie: Manu Fernandez/AP Photo/picture alliance

Wybór sędziów kością niezgody

Jedną z głównych przyczyn napięć w sądownictwie jest bowiem niemożność wyłonienia nowego składu CGPJ, czyli odpowiedniczki polskiej Krajowej Rady Sądownictwa. Jej kadencja skończyła się ponad cztery lata temu, ale do wyboru następców trzeba większości trzech piątych głosów w parlamencie, co jest niemożliwe z powodu klinczu między rządem i opozycją. W efekcie CGPJ w obecnym składzie urzęduje już od ponad dziewięciu lat, w tym tylko pięć pierwszych lat w ramach swej konstytucyjnej kadencji.

Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości, usiłował już przed rokiem przekonywać w Madrycie do kompromisu, ale ostatecznie obie strony sporu – rząd i opozycja – dały mu do zrozumienia, że nie życzą sobie negocjacyjnej pomocy Brukseli. CGPJ składa się z 20 członków (w tym 12 sędziów), którzy są wybierani przez parlament, co jest – jak czasem Madrytowi wytykają polskie władze – niezgodne ze standardami promowanymi przez Komisję Wenecką i przypominanymi w kontekście sporów o polską KRS. Wzorcem jest bowiem wybór co najmniej połowy członków-sędziów w krajowych radach sądownictwa przez sędziów, czyli przez organizacje samorządu sędziowskiego, a nie przez parlament. W Polsce właśnie w taki sposób do 2016 roku powszechnie rozumiano zapisy Konstytucji (takich zapisów nie ma Hiszpanii). Ale PiS podważył jej interpretację, powołując upolitycznioną neo-KRS i tworząc problem „neosędziów”.

Komisja Europejska także w przypadku Hiszpanii zaleca – m.in. w swych dorocznych sprawozdaniach o praworządności – wprowadzenie zasady wyboru co najmniej połowy CGPJ przez sędziów. Ponadto komisarz Reynders postulował dziś w Parlamencie Europejskim wzmocnienie statutu Prokuratora Generalnego, w szczególności w zakresie oddzielenia jego kadencji od kadencji rządu.