1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Hildegarda z Bingen na dużym ekranie

28 września 2009

Jedni znają zioła jej imienia, inni jej muzykę. Niewielu zadaje sobie pytanie, jaką osobą była ta niezwykła kobieta. Film opowiadający o jej życiu nakręciła właśnie Margarethe von Trotta.

https://p.dw.com/p/JqWY
Film "Wizja – z życia Hildegardy z Bingen" wchodzi na ekrany
Film "Wizja – z życia Hildegardy z Bingen" wchodzi na ekranyZdjęcie: Concorde

Niemiecka reżyserka przeniosła na duży ekran historie wielu znanych kobiet, jednak tak daleko w przeszłość nigdy dotąd się nie sięgała. Opowieść o życiu mniszki, która była wizjonerką, uzdrowicielką i kompozytorką trafia na filmowe ekrany po 830 latach od jej śmierci.

Film „Vision – Aus dem Leben der Hildegard von Bingen” ("Wizja – z życia Hildegardy z Bingen") pokazuje świat za murami klasztoru. Aktorzy ubrani w szare habity wyglądają prawie identycznie. Mniszki i mnisi żyją zgodnie z surowymi zasadami panującymi w zakonie. Hildegarda potrafiła w tym surowym świecie znaleźć własną drogę i zachować sporą niezależność. Dla większości kobiet w jej epoce było to nie do pomyślenia.

Ciało i dusza w prawdziwej harmonii

„To musiała być niesamowicie energiczna kobieta" – twierdzi Margerthe von Trotta i właśnie taki potret Hildegardy kreśli w swoim filmie. W roli głównej obsadziła Barbarę Skowę, aktorkę, z którą współpracowała już wcześniej przy filmie o Róży Luksemburg. Poznajemy Hildegardę, która była kobietą bardzo odważną, ale jednocześnie pokorną. Wielką mistyczką, lekarką, a także nieprzeciętnie utalentowaną kompozytorką, która potrafiła walczyć o to, na czym jej zależało - o dostęp do ksiąg w największych bibliotekach i o założenie własnego klasztoru.

Margarethe von Trotta jest zafascynowana dwoma obliczami Hildegardy: „Z jednej strony miała niezwykle szeroką wiedzę z dziedziny medycyny. Znała doskonale ludzkie ciało i wiedziała, jak należy je leczyć. A z drugiej strony nigdy nie zapominała o duszy i potrafiła mówić także o mistycznej stronie człowieczeństwa, czego my dziś nie potrafimy”.

Nie tylko uzdrowicielka

Hildegarda z Bingen - mistyczka, uzdrowicielka i pierwsza w historii kompozytorka
Hildegarda z Bingen - mistyczka, uzdrowicielka i pierwsza w historii kompozytorkaZdjęcie: picture alliance / united archives

Niezwykłe życie średniowiecznej mniszki Margarethe von Trotta chciała sfilmować już od lat 80tych. Wtedy pomysłem trudno było zainteresować producentów. To, że teraz się udało, niemiecka reżyserka zawdzięcza przede wszystkim renesansowi popularności Hildegardy. W aptekach można kupić zioła, które stosowała średniowieczna mniszka i bardzo dokładnie opisywała działanie każdego z nich.

Działalność medyczna, o której teraz mówi się najwięcej, to jednak tylko jeden z wątków filmu. Niemiecka reżyserka przede wszystkim chciała pokazać Hildegardę jako człowieka. Odmalować jej relacje z innymi ludźmi. W otoczeniu mniszki na ekranie plejada gwiazd: Hannah Herzsprung w roli nowicjuszki, która wstępuje do klasztoru pełna żarliwości i szybko stanie się pokrewną duszą starszej siostry. Heino Ferch na ekranie wciela się w rolę ojca Volmera, który wspiera Hildegardę w pisaniu dzieła jej życia, trzech ksiąg w których spisała mistyczne wizje. W nowym filmie występuje także David Stresow jako Barbarossa.

Wskazówki w historycznych źródłach

Margarethe von Trotta pokazuje w filmie świat za klasztorną bramą
Margarethe von Trotta pokazuje w filmie świat za klasztorną bramąZdjęcie: 2009 Concorde Filmverleih GmbH

Kompletowanie obsady nie było jedynym ważnym zadaniem przy pracy nad filmem. Margarethe von Trotta wiele czasu poświęciła na badania źródeł, jakie pozostały po średniowiecznej mniszce. Jej teksty, biografia i liczne listy okazały się niezastąpionym źródłem informacji. Tam niemiecka reżyserka poszukiwała odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Znalazła wiele ciekawostek. Kilka z nich wykorzystała w filmie. Zaskakująca może być scena, podczas której mniszki pięknie ubrane, z rozpuszczonymi włosami śpiewają utwory skomponowane przez Hildegardę. To nie fantazja twórców filmu, ale udokumentowany fakt. Inną ciekawostką jest tajemnicza choroba, na którą cierpiała mniszka. Dziś nazwalibyśmy ją migreną, a prawie tysiąc lat temu uważana była za rodzaj niezwykłego stanu, w którym człowiek doznaje wizji.

Film był kręcony w nietypowy sposób. Większość zdjęć, które powstały w murach klasztornych, może budzić skojarzenia z kinem sprzed kilkudziesięciu lat. Twarze bohaterów są kręcone dokładnie enface. „To jedyny sposób by widz mógł odróżnić poszczególnych bohaterów – tłumaczy reżyserka – przecież w habitach wszyscy wyglądają indentycznie, dlatego trzeba dokładnie pokazać twarz”. Mimo tego Hildegarda z Bingen w filmie Margarethe von Trotta jest postacią bardzo współczesną. Okazuje się, że mistyczka, która żyła ponad osiem wieków temu ma nam, ludziom początku XXI wieku, sporo do powiedzenia.

Renate Heilmeier/kwie

red.odp.: Małgorzata Matzke