1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Henryk M. Broder w „Die Welt": Polska to nie Iran

18 sierpnia 2020

Niemiecki publicysta krytycznie komentuje organizowane w Niemczech protesty przeciw homofobii w Polsce.

https://p.dw.com/p/3h7Ov
Protesty w Warszawie po aresztowaniu Margot
Protesty w Warszawie po aresztowaniu MargotZdjęcie: picture-alliance/K. Zatycki

W opublikowanym we wtorek (18.08.2020) na łamach dziennika „Die Welt” felietonie konserwatywny publicysta o polskich korzeniach Henryk M. Broder pisze o sobotniej demonstracji przed polską ambasadą w Berlinie w obronie praw osób homoseksualnych i transseksualnych oraz „homofobicznej retoryce” konserwatywnego rządu w Warszawie.

Jeden z demonstrantów miał stwierdzić w materiale lokalnych wiadomości, że Polska to „najbardziej homofobiczny kraj Europy” i trzeba zrobić wszystko, by „nasi bracia i siostry w Polsce nie zostali stłamszeni”.

Jak ocenia Broder, „jest to uzasadniona intencja. „Trzeba tylko zwrócić uwagę: Polska jest w tak oczywisty sposób katolicka, jak nowe Niemcy są kolorowe, tolerancyjne i otarte na świat. W miastach, jak Warszawa, Kraków czy Wrocław są środowiska gejowskie, ale nie ma prawnej równości lesbijek, gejów i transseksualistów, nie ma małżeństwa dla wszystkich i prawa do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Można o tym sądzić, co się chce, ale trzeba być ostrożnym w narzucaniu innym, jak powinni żyć, aby sprostać naszym oczekiwaniom” – pisze Broder.

Czy protestowano przed ambasadą Iranu?

Jak dodaje, otwartą kwestią jest to, czy Polska to „najbardziej homofobiczny kraj w Europie”. „Na przykład w Rosji obowiązuje ustawa przeciwko «propagandzie homoseksualnej». Kto w obecności osoby małoletniej «wypowiada się pozytywnie o homoseksualizmie» ryzykuje karę pozbawienia wolności. To i tak jeszcze względnie «łagodne» w porównaniu do praktyk w wielu przeważająco muzułmańskich krajach w Afryce i Azji” – komentuje Broder.

Przytacza informacje, zaczerpnięte z „Neue Zuercher Zeitung”, według których kara śmierci za kontakty homoseksualne grozi w Iranie, Arabii Saudyjskiej, Jemenie, Sudanie, części Somalii i Nigerii, Afganistanie, Pakistanie czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

„I co nas to obchodzi? A więc, utrzymujemy z tymi krajami stosunki polityczne i gospodarcze, nawet z Iranem, gdzie według danych Amnesty International od chwili zwycięstwa rewolucji islamskiej w 1979 roku «ponad 400 homoseksualistów zostało publicznie straconych» To czyste barbarzyństwo. Nie przypominam sobie jednak o żadnej demonstracji przed irańską ambasadą w Berlinie. Dlaczego? Czy chodzi o moją pamięć? Czy może faktycznie żadnej nie było?” – konkluduje Broder.

Pikieta poparcia dla Polaków LGBT. "Mogę być kim chcę"