1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Handelsblatt: europejska alternatywa dla pocisku Tomahawk

Anna Widzyk opracowanie
16 lipca 2024

Koncern zbrojeniowy MBDA ma już koncepcję nowego europejskiego pocisku manewrującego dalekiego zasięgu – pisze „Handelsblatt”.

https://p.dw.com/p/4iM3A
Pocisk manewrujący Tomahawk
Pocisk manewrujący TomahawkZdjęcie: Everett Collection/picture alliance

Polska, Niemcy, Francja i Włochy chcą wspólnie opracować pocisk manewrujący dalekiego zasięgu. List intencyjny w tej sprawie został podpisany w zeszły czwartek (11 lipca), na marginesie szczytu NATO w Waszyngtonie przez ministrów obrony czterech państw. Jak donosi niemiecki dziennik „Handelsblatt”, przemysł obronny już ma koncepcję takiej broni.

Rozwijanie europejskich zdolności w zakresie precyzyjnych uderzeń na cele położone głęboko poza liniami przeciwnika jest „kluczowe dla naszych sił zbrojnych, dziś i w przyszłości” – oświadczył koncern zbrojeniowy MBDA, odpowiadając na pytanie niemieckiej gazety. Potwierdził, że dysponuje technologią i możliwościami, by dostarczyć europejską broń dalekiego zasięgu krajom partnerskim. Jak pisze „Handelsblatt”, wspólne przedsiębiorstwo  Airbusa (Niemcy/Francja), BAE Systems (Wielka Brytania) i Leonardo (Włochy) ma szansę na zamówienia warte miliardy.

Broń, która oszuka obronę przeciwnika

„Handelsblatt” zauważa, że MBDA zapowiedział opracowanie nowego pocisku manewrującego na targach obronnych Eurosatory w Paryżu pod koniec czerwca. „Land Cruise Missile System” (LCM) ma częściowo być oparty na pociskach manewrujących już opracowanych i rozmieszczonych przez Francję na fregatach i okrętach podwodnych.

Myśliwiec Tornado wyposażony w pocisk manewrujący Taurus
Myśliwiec Tornado wyposażony w pocisk manewrujący TaurusZdjęcie: Andrea Bienert/Bundeswehr/dpa/picture alliance

Nowy system wymaga jednak znacznie większego zasięgu – nawet do 2000 kilometrów. LCM miałyby być wystrzeliwane nie tylko z okrętów, ale także z wyrzutni na lądzie. Wymagane są również nowe systemy kontroli lotu, nawigacji i pozyskiwania celów – dodaje dziennik. Dlatego system LCM ma dysponować najnowocześniejszymi radarami, czujnikami i sztuczną inteligencją, by skutecznie omijać i unikać obrony antyrakietowej przeciwnika. Ma też być zdolny do zsynchronizowanych ataków z innymi rodzajami broni.

Niepewna przyszłość taurusa

Według gazety nowy system ma być także cześciowo oparty na niemieckim pocisku manewrującym Taurus. „Pocisk opracowany dla niemieckiego myśliwca Tornado jest uważany za szczególnie precyzyjny i ma zdolność przebijania nawet betonowych ścian o grubości metra za pomocą specjalnej głowicy. Jest on przeznaczony przede wszystkim do atakowania bunkrów i centrów dowodzenia na tyłach wroga, a także mostów i lotnisk” – pisze „Handelsblatt”. Jego zasięg to 500 kilometrów, znacznie mniej niż możliwości, jakim dysponować ma nowy system.

Dziennik wskazuje, że przyszłość taurusa i tak jest niepewna. Od 20230 roku myśliwce Tornado, które mają obecnie ponad 40 lat, mają zostać zastąpione przez amerykańskie F-35 i Eurofightery, które nie nadają się obecnie do przenoszenia taurusów.

Nie jest jasne, kiedy nowy pocisk manewrujący faktycznie może trafić do sił zbrojnych. Nie ma jeszcze odpowiedniej umowy, której musiałoby towarzyszyć finansowanie przez rządy. Źródła w branży, na które powołuje się „Handelsblatt”, twierdzą, że opracowanie broni powinno postępować szybciej niż w przypadku dwóch innych dużych europejskich projektów obronnych. Oprócz LCM, Niemcy i Francja pracują również nad rozwojem nowego samolotu bojowego (FCAS) i nowego pojazdu opancerzonego (MGCS). Według najnowszych informacji, oba projekty nie będą gotowe do wdrożenia przed 2040 rokiem.

Taurusy dla Ukrainy. Scholz obstaje przy swoim „nie”