1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Guben i Gubin na miesiąc przed rozszerzeniem Unii Europejskiej.

Róża Romaniec5 kwietnia 2004
https://p.dw.com/p/BIXI
Do rozszerzenia Unii coraz bliżej, a lęków coraz więcej. Najmniej jest ich w sferach gospodarczych, po obu stronach granicy.
Do rozszerzenia Unii coraz bliżej, a lęków coraz więcej. Najmniej jest ich w sferach gospodarczych, po obu stronach granicy.Zdjęcie: AP

Guben i Gubin mają razem 40 tysięcy mieszkańców. Typowe podzielone miasto na polsko-niemieckim pograniczu i typowe problemy - brak pracy. Polacy w Gubinie powtarzają w ulicznym sondażu najczęściej następujące sprawy:

Ogólnie istnieją obawy, że będą podwyżki. Także z pracą jest żle.

Nie ma pracy, a teraz będzie jeszcze mniej, mój mąż jest celnikiem i z 1. Maja traci posadę, więc nie mam powodów do zadowolenia.

Lęki Niemców w Guben są nieco inne, ale również dość powszechne:

Ja się nie boję, myślę, że rozszerzenie da nam nowe impulsy. Jestem przedsiębiorcą. Ogólnie panuje zadowolenie, że istnieją okresy przejściowe, bo wielu myśli, że to ochroni rynek pracy. Dla mnie jest to wszystko jedno.

Mam obawy, że jak się otworzą granice, to dojdzie do niekontrolowanej migracji. Ale dobrze, że są te okresy przejściowe, bo to może ochroni nasz rynek pracy.

Obaw nie ma burmistrz miasta Guben Hans Dieter Hübner. Wprawdzie i on przyznaje, że sytuacja na rynku pracy zwłaszcza w regionach przygranicznych jest zła, jednak ogólnokrajowe okresy przejściowe w dostępie do rynku pracy zamiast pomóc, w przypadku jego miasta jedynie zaszkodzą. Hans-Dieter Hübner:

Prowadzimy rozmowy z dwoma włoskimi inwestorami, jeden z branży chemicznej, drugi z odzieżowej. Obaj są zainteresowani osiedleniem się w naszym mieście i wykorzystaniem parku przemysłowego, który jest świetnie uzbrojony pod nowe inwestycje i ma dobrą infrastrukturę. Jednak obaj inwestorzy stawiają warunek. Chcą od początku móc zatrudniać zarówno Niemców jak i Polaków. Ten miks sprawi, że taka inwestycja na pograniczu stałaby się opłacalna. Jeżeli nie będą mogli zatrudniać Polaków to mogą się osiedlić gdzie indziej. Dla nas jest to ogromna szansa. Inaczej staniemy się za parę lat jedynie regionem tranzytowym.

W podobnej sytuacji są też inne miasta wzdłuż Odry i Nysy, wśród nich Görlitz, Schwedt i Frankfurt nad Odrą. Razem z Gubenem miasta te przygotowują listę żądań, jakie wystosują w najbliższych dniach do rządów ich landów. Dotychczasowe starania o zniesienie okresów przejściowych w ich regionach narazie nie przyniosły efektów. Co jednak, gdy nie uda się przyciągnąć inwestora do Gubena. Czy wówczas zainwestuje on po polskiej stronie? Burmistrz Hübner z Guben:

Nie, ci inwestorzy nie są tym zainteresowani. Nasza oferta dotycząca managementu inwestycyjnego oraz związanych z tym rozwiązań infrastrukturalnych jest dla tych inwestorów optymalna.

Burmistrz z Gubina Zenon Turowski przyznaje:

Owszem istnieje taka możliwość, ale nie powinniśmy ze sobą konkurować.

Tak brzmi oficjalne stanowisko. W rzeczywistości konkurencja między sąsiadami jest niemała. Najświeższy przykład to budowa krytej pływalni po polskiej stronie za 9 milionów złotych, choć istnieje już duży obiekt po niemieckiej stronie. Także rozbudowie wspólnego deptaka i miejskiego mostu towarzyszy od miesięcy szereg komplikacji i niedomówień. Niemcy zarzucają Polakom, że nie dotrzymują słowa i nie informują ich o własnych planach inwestycyjnych, Polacy twierdzą, że wiele decyzji nie zależy od nich, lecz od Warszawy, czego władze Gubena nie rozumieją. Oba miasta jednak wiedzą, że w osamotnieniu zdziałają niewiele. Już dziś z niemieckich klientów żyje wiele polskich sklepów i odwrotnie. Coraz silniejsze więzy miast są zdaniem władz Guben jedynie kwestią czasu. Burmistrz Hübner uważa:

Naszym celem jest jak najszybciej doprowadzić do zjednoczenia naszych miast w jedno, przynajmniej w tych sektorach, w których ma to sens. Chcemy już wkrótce założyć wspólny sztab planowania oraz rozwoju infrastruktury miejskiej oraz poprawić wspólny marketing, bo wspólnie mamy więcej zalet lokalizacji niż osobno.

Inicjatywę niemieckich miast przygranicznych w sprawie zniesienia okresów przejściowych wzdłuż granicy popierają również partnerzy w Polsce. Burmistrz Gubina Zenon Turowski:

Razem z Niemcami wystąpiliśmy z inicjatywą do naszych ministerstw o poparcie naszych starań. Naszym zdaniem są szanse na jakieś wyjątkowe rozwiązanie, tak, jak miało to miejsce w przypadku uznawania dowodów osobistych mieszkańców naszego euroregionu zamiast paszportów. Dlaczego więc nie i w tej sytuacji.