"Grupa sauerlandzka" planuje zeznania
9 czerwca 2009
Domniemany przywódca terrorystycznej grupy Fritz Gelowicz zapowiedział, że gotów jest do złożenia zeznań i przyznania się do winy. Jego obrońca Dirk Uden zaznaczył, że będzie to "wyczerpujące i zaskakujące zeznanie". Także obrończyni Adema Ylmaza poinformowała, że jej klient chce złożyć zeznania, bo "nie ma już ochoty na proces". Nudzi mu się a "ze względu na jego temperament nie jest on w stanie dalej znosić procesu". Ponadto oskarżony "chciałby aby proces zakończył się do momentu rozpoczęcia miesiąca postu, ramadanu, który w tym roku przypada na 21 sierpnia" - powiedziała adwokat Ricarda Lang. Także obrońcy Daniela Schneidera zapowiedzieli gotowość ich klienta do złożenia zeznań. Podobnie jest w przypadku czwartego oskarżonego Atilli Seleka, którego zadaniem było ponoć dostarczenie zapalników do bomb.
Maksymalne rażenie
Niemieccy konwertyci Gelowicz i Schneider oraz Turcy Selek i Ylmaz planowali dokonanie zamachów na amerykańską bazę lotniczą w Ramstein. Chcieli przy tym zabić jak największą liczbę Amerykanów. Zarzuca się im także utworzenie niemieckiej komórki Islamskiej tzw. "Unii Dżihadu", utrzymującej kontakty z Al Kaidą. W akcie oskarżenia zarzuca się im nie tylko członkostwo w organizacji terrorystycznej, lecz także przygotowywanie zamachów bombowych. Schneiderowi zarzuca się także usiłowanie zabójstwa policjanta podczas aresztowania.
Planowane przez nich akcje miały ponoć na celu wpłynięcie na decyzję Bundestagu o przedłużeniu niemieckiej misji w Afganistanie.
Trzech oskarżonych zatrzymano we wrześniu 2007 w Sauerlandzie w zachodnich Niemczech, czwartego później w Turcji.
Informacja z USA
Decydujący wpływ na wykrycie ich dzialności miała informacja od amerykańskich służb specjalnych. 600 funkcjonariuszy niemieckiej policji przez kilka miesięcy obserwowało działalność grupy, która zakupiła 700 kg nadtlenku wodoru. Pozwoliłoby im by to na produkcję 550 kg materiałów wybuchowych o rażącym działaniu. Policja zatrzymała ich przy pracach laboratoryjnych.
Oskarżonym grożą kary do 15 lat pozbawienia wolności. Jak po aresztowaniu "grupy sauerlandzkiej" stwierdziła prokurator Monika Harms, były to najpoważniejsze działania terrorystyczne na terenie Niemiec.
ap/dpa/ ma/ du