Gotowce do jedzenia - hit czy kit?
Zielona sałata której nie trzeba myć? Podgotowane i obrane ziemniaki? Pokrojone w plastry jabłko? To coraz częstsze posiłki mieszkańców Zachodu. Co na to dietetycy?
Na wynos poproszę!
Chcąc jeść szybko, zdrowo i wygodnie, coraz więcej konsumentów w krajach zachodnich sięga po gotowe posiłki. Półki w supermarketach pełne są zafoliowanych produktów, które choć wyglądają atrakcyjnie i kolorowo, w rzeczywistości są mało odżywcze i pełne sztucznych aromatów. Producenci robią wszystko by sprostać naszym smakom i zaoszczędzić nasz czas. Tylko czy to nam się opłaca?
Zdrowe czy nie?
Plastikowe opakowania najbardziej reagują z produktami bogatymi w tłuszcz: ser czy wędliny. Rozmiękczacze zawarte w plastiku rozpuszczają się i przenikają do jedzenia zatruwając je chemicznymi substancjami – tłumaczy Daniela Birthelmer z Niemieckiej Inicjatywy Zdrowego Odżywiania i Ruchu. Dietetyczka dodaje, że ciągłe spożywanie pakowanych posiłków może zaburzyć np. naszą gospodarkę hormonalną
Sałatka dla zabieganych
Tendencja do pakowania w porcje to ukłon szczególnie w stronę singli i pracujących. Zamiast kupować wszystkie składniki sałatki, wystarczy sięgnąć po tę przygotowaną wcześniej, której składniki wystarczy wymieszać. Ale to tylko zdrowo wygląda. Gotowe warzywa poddane zostały wcześniej obróbce, w wyniku której utraciły większość witamin. Eksperci zalecają, by taką sałatę dokładnie umyć.
Jabłko bez ogryzka
Pachnące, zerwane prosto z drzewa? To już przeszłość. W sklepach typu „to go” dostać można pokrojone w kawałki, szczelnie zapakowane jabłka. Jak tłumaczy Daniela Birthelmer, ich złocisty kolor to zasługa np. kwasu cytrynowego, który zapobiega powstawaniu brązowych plam. A kiedy takie jabłko poleży dłużej, gromadzi się w nim woda. To oczywiście idealne warunki do powstania zarazków czy pleśni.
Ogórki podwójnie zapakowane
Amatorów gotowej żywności kuszą też zapakowane w folie i plastikowy kubeczek ogórki. Podstawowe pytanie, jakie należy postawić, brzmi: skąd pochodzą. Specjalistka tłumaczy, że im dłuższa droga, którą przebyły ogórki, tym ich jakość i smak będzie gorszy. Tak jak w przypadku sałaty, warzywa przed zjedzeniem należy umyć.
Marchewka w kulki
Finezyjne kształty, soczyste kolory i małe opakowanie. Takich marchewek w polskich supermarketach jeszcze nie ma. Na szczęście: taka marchewka o kilkudniowej nawet dacie ważności nie obfituje w wartości odżywcze – mówi Daniela Birthelmer. Najlepszym więc wyjściem, jest tradycyjne kupowanie warzyw na targu czy w ekologicznych sklepach i samodzielne przygotowanie ich w domu.
Zubożony smak
Naturalne i niezafoliowane warzywa to przede wszystkim gwarancja smaku. Te obrane i podgotowane wcześniej ziemniaki coraz częściej wybierane są przez zachodnich konsumentów. Choć łatwe i szybkie w przygotowaniu (czas gotowania nie przekracza 5 minut) nie wzbogacą jednak smakowo naszych dań. Wcześniejsza obróbka pozbawiła te ziemniaki także wszelkich wartości odżywczych.
Mięsko z ziemniaczkami i fasolką
Gotowe produkty kuszą także stosunkowo niską ceną. Ten zestaw – ziemniaki, fasolka i mięso kurczaka – kosztował około 4 euro. Za niską ceną kryje się też niska jakość. W przypadku mięsa wiele zależy od sposobu jego produkcji i jego pochodzenia. Dietetycy sugerują, by jeśli już, to sięgać raczej po chude mięso.
Czy to jeszcze jest ser?
W niektórych zachodnich supermarketach coraz trudniej znaleźć też panią za ladą z serami. Do wyboru pozostają kolorowo pakowane w porcje sery. Często w ogóle niesmakujące jak ser, choć pełne substancji smakowych – mówi Daniela Birthelmer. Dodaje, że z prawdziwym serem nie ma to wiele wspólnego. Wniosek więc jest jeden: Zdrowe i pożywne jedzenie wymaga czasu i zaangażowania.