1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Gesine Schwan: Niemcy nie dążą do hegemonii

Barbara Cöllen 6 lipca 2008

Profesor Gesine Schwan jest rektorem Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą i koordynatorem stosunków polsko-niemieckich. O stosunkach polsko-niemieckich rozmawia z nią Barbara Cöllen.

https://p.dw.com/p/ESdK
Prof. dr Gesine Schwan
Prof. dr Gesine SchwanZdjęcie: Barbara Cöllen/DW

DW: Od blisko 4 lat piastuje Pani funkcję pełnomocnika ds. stosunków polsko-niemieckich. Jakie cele udało się w tym czasie osiągnąć?

GS: W ostatnich latach, mimo politycznych napięć, bardzo polepszyły się polsko-niemieckie stosunki, bardzo się ożywiły, powstało dużo różnorodnych inicjatyw. Okazało się, że polityczne zawirowania nie były w stanie ich zniszczyć, wręcz przeciwnie. Nie miały one żadnego wpływu na pomyślność tych stosunków. Należy się z tego bardzo cieszyć.

DW: A co jeszcze pozostało do zrobienia?

GS: Przede wszystkim, musimy rozszerzyć jeszcze bardziej współpracę polsko-niemeicką, przeznaczyć jeszcze więcej środków finansowych na wymianę młodzieży i studentów oraz na inne wspólne inicjatywy. Wymiana handlowa między naszymi krajami funkcjonuje już bardzo dobrze, co nie znaczy, że nie musimy jej pogłębiać. Trzeba rozwinąć tę współpracę też na inne obszary, na naukę, także na turystykę i nawet w kwestiach, które są na ogół mało nagłaśniane, które wymagają w obu krajach rozwiązań, jak polityka rodzinna, mieszkaniowa itp. W Niemczech więcej uczelni niemieckich mogłoby otwierać kierunki polonistyczne, szkoły mogłyby nauczać języka polskiego jako jednego z głównych języków obcych.

Gesine Schwan i jej polski odpowiednik prof. Władysław Bartoszewski
Gesine Schwan i jej polski odpowiednik prof. Władysław BartoszewskiZdjęcie: Barbara Cöllen/DW

DW: Deutsches Polen Institut w Darmstadzie mówi, że rośnie zainteresowanie Polską wśród młodych naukowców w Niemczech i dlatego tworzy od niedawna platformę dla ciekawych indyscyplinarnych badań nad Polską. To dobrze wróży stosunkom polsko-niemieckim?

GS: Tak, to zainteresowanie Niemiec polskim sąsiadem wyraźnie wzrosło. Obserwujemy też na naszej uczelni duży wzrost zainteresowania nauką języka polskiego.

DW: W stosunkach niemiecko-francuskich ośrodkiem zainteresowania jest obecnie przyszłość a nie przeszłość. Kiedy takie podejście będzie możliwe w relacjach z Polską?

GS: Stosunki niemiecko-polskie są zupełnie inne niż stosunki niemiecko-francuskie. Asymetria między Polską a Niemcami zawsze była znacznie większa. Chodzi tu przede wszystkim o stosunek Niemców do Polaków. Niemcy postrzegali Francuzów jako wrogów, ale równocześnie liczyli się z nimi. Nie podważali ich kultury. Relacje z Polakami inaczej się kształtowały wobec trudnej przeszłości, hitleryzmu, czy wcześniej rozbiorów Polski.

Myślę, że te wydarzenia będą jeszcze długo odgrywały dużą rolę w naszych stosunkach. Nota bene nie sądzę też, aby historia nie miała żadnego wpływu na relacje Niemiec z Francją. Przywraca się czasami pamięć o niektórych wydarzeniach zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych.

Obserwuję, że szczególnie wielu ludzi młodych ludzi podkreśla dziś znaczenie skoncentrowania się na przyszłości w stosunkach niemiecko-polskich. Uważam, że nie można się tak po prostu odciąć od wspólnej przeszłości. Jeśli nauczymy się o niej rozmawiać nie będzie ona nam przeszkodą w układaniu wzajemnych stosunków. W tych wzajemnych stosunkach jest jeszcze jedno bardzo istotne. Chodzi o to, żeby Polacy dowiedzieli i poczuli, że Niemcy nie zapomnieli o trudnej przeszłości, że się od niej nie odcinają i są gotowi do współpracy i na tym polu.

Gesine Schwan i prezydent Horst Köhler
Gesine Schwan jest oficjalnym kandydatem SPD na prezydenta RFN. Z prawej jej konkurent, obecny prezydent Horst KöhlerZdjęcie: AP

DW: Polityka europejska jest przez wielu Polaków stawiana na równi z polityką niemiecką. Jak wytłumaczyłaby Pani Polakom, że wielkie zaangażowanie Niemców w polityce europejskiej nie ma nic wspólnego z dążeniami hegemonistycznymi Niemiec?

GS:Trzeba przede wszystkim spróbować odciąć się od myślenia o Niemczech jako o kraju, który zawsze dąży do hegemonii politycznej. Ale gdy Polacy i Niemcy zaczną razem realizować coraz więcej wspólnych projektów w Unii Europejskiej, Polska przestanie mieć z tym problem. Ja zawsze podkreślam znaczenie realizacji wspólnych celów politycznych. Nie ma sensu przywoływać ciągle duchów przeszłości. Ważne jest, by usiąść razem, niekoniecznie we dwójkę, ale w większym gronie – ja ciągle uważam, że należy kontynuować współpracę w ramach Trójkąta Weimarskiego - i w tym gronie dyskutować o wspólnych interesach. I wtedy Polacy zobaczą, co tak naprawdę Niemcy chcą uzyskać na arenie politycznej Unii Europejskiej. Myślę, że Niemcy mają wreszcie szansę pokazać Unii, że po wielowiekowej dominacji rozwijają się jako kraj, ale nikomu nie zagrażają. Unia Europejska jest właściwym miejscem, żeby to udowodnić. Byłoby dobrze, gdyby Polacy i Niemcy nauczyli się formułować wspólne interesy w Unii Europejskiej, dzięki czemu znikną obawy przed dominacją Niemiec.

DW: Z żadnym z sąsiadów Niemcy nie przeżyli w ostatnich latach takiego pogorszenia atmosferycznego stosunków, jak z Polską. Jaką rolę odgrywały w tym media?

GS: Nie sądzę, że polsko-niemieckie stosunki w sferze międzyludzkiej doznały jakiegokolwiek uszczerbku. Zgadzam się natomiast z tym, że media, koncentrują się często na polityce albo na konkretnych osobach, na przykład stawiając znak równości między braćmi Kaczyńskich a całą Polską, nie sprzyjają poznaniu prawdziwego oblicza naszych krajów. Nie ułatwiają naszej współpracy także polskie media, które instrumentalizują ataki na niemieckie rozwiązania. Ale w obu naszych krajach są też wybitni dziennikarze, którzy nie mają zawężonego pola widzenia, którzy nie popełniają błędu utożsamiania całego społeczeństwa z wypowiedziami pojedynczych osób. Sądzę, że będzie rozsło zainteresowanie mediów do pokazywania szerszego kontekstu życia naszych krajów, czy to w radiu, czy w telewizji, że będą sięgały głębiej do problemów dotyczących kwestii społecznych, kulturowych, politycznych, czy w obliczu globalizacji dotykały kwestii gospodarczych, przygotowywali różne analizy. Takie tendencje powinno się wzmacniać. Poza tym, społeczeństwo musi być też na tyle dojrzałe, żeby umieć zrelatywizować takie ataki, nie brać ich aż tak poważnie.