Gang fałszerzy rozbity. Miliony za sfałszowanego Kandinsky'ego i Malewicza

Jeszcze nie jest pewne, czy skonfiskowany „Supremus“ Kazimierza Malewicza jest kopią, falsyfikatem, czy może autentycznym dziełem. Szczegółowym badaniom musi być poddanych ponad 1000 obiektów, które zgarnęli funkcjonariusze BKA podczas skomasowanej rewizji przeprowadzonej w środę i czwartek (12 i 13.06) w sześciu landach Niemiec.

Cudowne pojawienie się rosyjskiej awangardy

Międzynarodowa banda fałszerzy wyspecjalizowała się w rosyjskiej awangardzie. Oszuści podrabiali styl Wassilego Kandinsky'ego (1866-1944), Aleksieja Jawleńsky'ego (1864-1941), czy Kazimierza Malewicza (1879-1935). Fałszowali certyfikaty i sprzedawali obrazy jako nieznane dotąd dzieła artystów. Rzekomo zaginęły w wojennej zawierusze i teraz nagle w cudowny sposób znowu się pojawiły. Nabierali się przede wszystkim prywatni kolekcjonerzy sztuki. Za w sumie ponad 400 obrazów zapłacili miliony.

Sukces BKA

W końcu banda wpadła w ręce policji, poinformowała dziś (13.06) prokuratura w Wiesbaden.

Na ślad działalności fałszerzy może prowadzić zamknięta w 2010 roku galeria sztuki w Wiesbaden. Prezentowała przede wszystkim dzieła właśnie artystów zaliczanych do kręgu rosyjskiej awangardy. Po wielomiesięcznym śledztwie dwóch przypuszczalnych szefów bandy zostało w czwartek zatrzymanych w ich mieszkaniach i osadzonych w areszcie śledczym. Od tygodnia czekał na nich nakaz aresztowania. Jeden z nich, 41-letni handlarz sztuki jest pochodzenia niemiecko-tunezyjskiego. Drugi, 61-letni Izraelczyk uchodzi za szefa grupy, który organizował pieniądze, sprzedaż itp. Na temat czterech dalszych podejrzanych, z Bliskiego Wschodu i Rosji BKA nie podała żadnych szczegółów.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!

Podczas rewizji ponad stu funkcjonariuszy BKA przeszukało 28 mieszkań, pomieszczeń handlowych, galerii sztuki i magazynów w Wiesbaden, Moguncji, Stuttgarcie, Monachium, Hamburgu i Kolonii. Skonfiskowano ponad 1000 obrazów, biżuterii i innych cennych przedmiotów. W tym samym czasie policja dokonała rewizji w Szwajcarii i Izraelu. Jej wyniki nie zostały jeszcze podane do wiadomości publicznej.

Naiwni kupcy

Dwaj główni podejrzani mieli sprzedać tylko w ciągu ostatnich dwóch lat sfałszowane dzieła sztuki wartości ponad dwóch milionów euro. Klientami były przede wszystkim osoby prywatne z Niemiec i Hiszpanii. Transakcje odbywały się w domach aukcyjnych poza granicami Niemiec. – Poruszali się głównie wśród łatwowiernych, prywatnych kolekcjonerów – mówi nie chcący podawać nazwiska ekspert sztuki, znawca rynku. Interesom oszustów sprzyjał boom, jaki przeżywa w ostatnich latach rynek sztuki.

Nieprzypadkowo wybór fałszerzy padł na twórców rosyjskiej awangardy, tłumaczą eksperci. Zawiłe losy dzieł można wytłumaczyć skomplikowanymi życiorysami artystów takich jak Wassily Kandinsky, Aleksiej Jawleńsky, Kazimierz Malewicz czy Natalia Gonczarowa. Ich sztuka powstawała częściowo przed, częściowo po rewolucji rosyjskiej, w epoce zawirowań dziejowych.

Jeden z największych skandali ostatnich lat związany był z postacią Wolfgang Beltracchi'ego. Sąd w Kolonii skazał go jesienią 2011 na sześć lat więzienia. Jak wykazało śledztwo, Beltracchi razem ze swoją żoną latami przemycali na rynek sztuki sfałszowane obrazy podając je za dzieła Maxa Ernsta, Maxa Pechsteina i Heinricha Campendonka. Skasowali za nie ponad 16 mln euro. Do chwili aresztowania pływali w luksusie.

dpa / Elżbieta Stasik

red. odp.: Iwona D. Metzner