1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaMołdawia

Gagauzja woli Rosję. „W UE wcale nie jest lepiej”

Violeta Colesnic z Komratu
1 listopada 2024

W Gagauzji na południu Republiki Mołdawii 95 procent mieszkańców głosowało przeciwko UE. Dlaczego wciąż są przywiązani do Rosji?

https://p.dw.com/p/4mSlP
Flagi Mołdawii i Autonomicznego Regionu Gagauzji w pobliżu pomnika Lenina w Komracie
Flagi Mołdawii i Autonomicznego Regionu Gagauzji w pobliżu pomnika Lenina w KomracieZdjęcie: Violeta Colesnic/DW

– Gagauzja chce być przyjacielem Rosji – mówi DW Valentina, kobieta w średnim wieku o ukraińskich korzeniach. Siedzi na ławce w parku w Komracie, stolicy autonomicznego regionu Gagauzji, sortując rachunki. W referendum 20 października 2024 r. zagłosowała na „nie”, tj. przeciwko zakotwiczeniu proeuropejskiego kursu w konstytucji Republiki Mołdawii - podobnie jak 95 procent wyborców w tym regionie. To rekordowy wynik, jeśli chodzi o odrzucenie Unii Europejskiej. Nawet w prorosyjskim separatystycznym regionie Naddniestrza, gdzie rosyjskie wojska stacjonują od ponad 30 lat, ponad jedna trzecia wyborców opowiedziała się za Europą.

Na pytanie, co wie o Unii Europejskiej, Valentina odpowiada wymijająco: „Polityka mnie nie interesuje”. 3 listopada 2024 roku, kiedy w Mołdawii odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, kobieta zagłosuje na Alexandra Stoianoglo, kontrkandydata obecnej proeuropejskiej prezydentki Mai Sandu, wspieranego przez prorosyjską partię socjalistów, który zbojkotował referendum unijne, nie przyjmując nawet odpowiedniej karty do głosowania.

„Ludzie w Bułgarii nie żyją lepiej niż my”

Była już wcześniej w jednym z krajów UE, w Bułgarii, mówi Valentina, ale wcale jej nie zachwyciła. – Nie żyje się tam lepiej niż u nas. Widziałam ludzi sprzedających pomidory i melony przy drodze, tak jak u nas. Jej własne dzieci mieszkają w Rosji, podobnie jak wiele innych osób z Gagauzji.

Valentina pochodzi z Ukrainy, ale twierdzi, że Rosja nie ponosi winy za wojnę
Valentina pochodzi z Ukrainy, ale twierdzi, że Rosja nie ponosi winy za wojnęZdjęcie: Elena Covalenco

Valentina jest z pochodzenia Ukrainką i mówi, że nigdy nie spodziewała się, że „bratnia” Rosja pewnego dnia będzie walczyć przeciwko Ukrainie. Ale uważa, że zasadniczo Ukraina i USA są odpowiedzialne za wojnę w sąsiednim kraju. Odpowiada to dokładnie rosyjskiej propagandzie, która jest szczególnie rozpowszechniona w autonomicznym regionie Gagauzji.

Szczególnie dużo osób w tym obszarze czerpie informacje z rosyjskich mediów, także dlatego, że głównie posługują się językiem rosyjskim. Gagauzi to grupa etniczna należąca do ludów tureckich, wyznająca prawosławie, mieszkająca na południu byłej sowieckiej republiki Mołdawii. Z powodu polityki rusyfikacji w czasach sowieckich większość z nich nie zna ani języka gagauskiego, ani rumuńskiego, który jest językiem urzędowym Republiki Mołdawii.

W 2014 roku władze autonomicznego regionu zorganizowały pseudoreferendum, w którym zapytano ludzi, czy Republika Mołdawii powinna przystąpić do UE czy do Euroazjatyckiej Unii pod przewodnictwem Rosji. Wtedy 97 procent Gagauzów głosowało przeciwko UE, czyli o dwa punkty procentowe więcej niż 20 października 2024 roku. To ostatnie było jednak legalne i odbyło się w całej Republice Mołdawii. Podczas gdy referendum z 2014 roku było nielegalne i nie zostało uznane przez rząd w Kiszyniowie. 

„Ofiary rosyjskiej propagandy”

W pobliżu regionalnego budynku rządowego w Komracie wciąż stoi pomnik Lenina, kotwica z przeszłości, przypominająca mieszkańcom regionu erę radziecką. Z drugiej strony na tablicach przed urzędem miejskim i w parku miejskim można przeczytać, jakie lokalne projekty zostały zrealizowane tutaj dzięki finansowej pomocy Unii Europejskiej.

Emerytka, której dzieci mieszkają w Anglii, jest rozczarowana wynikiem referendum w Gagauzji
Emerytka, której dzieci mieszkają w Anglii, jest rozczarowana wynikiem referendum w GagauzjiZdjęcie: Elena Covalenco

Jednak większość przechodniów na pytanie, czy wiedzą, które projekty infrastrukturalne zostały sfinansowane z funduszy europejskich, wzrusza ramionami. A przecież Unia Europejska, a w szczególności Rumunia, zainwestowała w ostatnich latach wiele milionów euro w infrastrukturę Gagauzji.

W centrum Komratu starsza pani czeka na minibus, który jedzie do Anglii. Tam mieszkają jej dzieci, którym chce wysłać paczkę. Należy do nielicznych osób w Gagauzji, które w referendum głosowały za perspektywą członkostwa w UE. – Wiele osób tutaj jest ofiarami rosyjskiej propagandy, trudno im zrezygnować z miłości do Rosji. Ale zawsze ich pytam: dlaczego jesteście przeciwko Unii Europejskiej, skoro przedszkola, szkoły i drogi zostały naprawione dzięki funduszom unijnym? Wiele z nich ma dzieci, które pracują w UE, albo sami tam zarobili pieniądze, wrócili i zbudowali tutaj dom, a mimo to głosują przeciwko polityce unijnej – tłumaczy rencistka. I martwi się o przyszłość: „Boję się, że jeśli wpadniemy w ręce Rosji, wojna zacznie się od nowa. Gdyby Ukraina upadła, wojna dotarłaby do nas znacznie wcześniej. Europa nie przyniesie nam wojny”.  

„W Unii Europejskiej są sami homoseksualiści”

Kobieta w wieku około 20 lat z długimi ciemnymi włosami przyznaje, że nawet nie poszła do lokalu wyborczego.  – Ja też nie chcę być w UE. Już tam byłam i mogę powiedzieć, że gospodarka staje się coraz słabsza, podobnie jak w Mołdawii – mówi. Jej rodzice oboje pracowali w krajach Unii Europejskiej, a jej matka wyszła tam za mąż po raz drugi, mówi młoda kobieta ubrana w elegancki biały płaszcz.

Na targu w Komracie handlarze ponownie zaczynają pakować swoje towary. Pytania o referendum lub wybory wydają się ich niepokoić.  – Wszyscy w UE są homoseksualistami – mówi kobieta sprzedająca ogórki i pomidory. Inny mężczyzna przyznaje, że nie wie nawet, jaki jest wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich. Nie wie też, że w niedzielę odbędzie się druga tura. W referendum zagłosował na „nie” i nie potrafi wyjaśnić dlaczego.

Wykaz projektów finansowanych przez UE w Gagauzji w języku rosyjskim
Wykaz projektów finansowanych przez UE w Gagauzji w języku rosyjskimZdjęcie: Violeta Colesnic/DW

Sprzedawczyni na skraju targowiska, która właśnie narzekała ze swoją koleżanką na niskie emerytury w Republice Mołdawii, mówi, że lubi Rosję, ponieważ była tam operowana dwa razy i że nie ma tam korupcji. – Dlaczego nie chcecie też do Rosji? Czy nie wiecie, jak dobrzy są Rosjanie? – pyta.

Na pytanie o powody ataku Rosji na Ukrainę następuje potok antyukraińskiej propagandy. Gdy w końcu się kończy, wtrąca się mężczyzna, który przypadkiem przysłuchiwał się rozmowie. On również jest przekonany o wielkoduszności Rosjan.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>