„Frankfurter Rundschau“: „W Polsce tyka polityczna bomba zegarowa“

Letni spokój, panujący w warszawskiej dzielnicy rządowej, łudzi, bo „ledwo słyszalnie tyka polityczna bomba zegarowa” - pisze dziennik - „Jeżeli wybuchnie, najpierw może rozlecieć się rząd premiera Tuska. Potem może implodować tak wychwalana stabilność Polski, która sprawiła, że kraj stał się wiodącym regionem wschodu”.

„Frankfurter Rundschau” tłumaczy sytuację w łonie Platformy Obywatelskiej, która jeszcze do 19 sierpnia może zadecydować, kto będzie stał na jej czele. Tusk, przewodzący PO od 10 lat, niekoniecznie musi obawiać się przegranej, ale w swoim przeciwniku Gowinie ma konkurenta, który reprezentuje silną mniejszość partii. Gdyby były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, zaprzysięgły konserwatysta, wyrzucony z rządu na swoje notoryczne, solowe akcje, miał osiągnąć sukces większy, niż tylko uznanie, PO grozi rozłam. „Oznaczałoby to koniec rządu – i nową szansę dla prawicowo-nacjonalistycznego PiS-u szefa opozycji Jarosława Kaczyńskiego”, stwierdza gazeta.

Według Tuska taki jest właśnie plan Gowina, czytamy dalej. Światopoglądy Gowina i Kaczyńskiego rzeczywiście są sobie bliskie, wyjaśnia FR. Przykładem blokowane przez Gowina ustawy o równych prawach dla par tej samej płci, czy program wsparcia sztucznego zapłodnienia. Celem „szykownego” byłego ministra może być zmiana na czele rządu a opiera się on na silnej grupie w PO, uważa FR: „Blisko jedna trzecia posłów Platformy zgadza się z jego światopoglądem. Mówiąc inaczej: dzieląca polskie społeczeństwo rysa przebiegająca między obozem konserwatywno-katolickim a obozem liberalnym, przebiega dokładnie przez PO”.

Może to nie wystarczyć do obalenia ciągle jeszcze popularnego premiera Tuska, który uchodzi za stróża polskiego cudu gospodarczego, utrzymującego się od chwili wejścia Polski do UE, uważa gazeta. Tym bardziej problematyczne są jednak, widoczne w ostatnich miesiącach, oznaki słabości, przede wszystkim wysokie, 13-procentowe bezrobocie. „Rok 2013 jest rokiem krytycznym”, cytuje premiera gazeta i wdaje się w „coraz bardziej przekonujące na tym tle” spekulacje, co dalej? „Dla Tuska wyjściem mogłaby być droga do Brukseli, jako spadkobiercy przewodniczącego KE José Manuela Barroso, albo następcy szefa Rady Europejskiej Belga Hermana Van Rompuya”.

Elżbieta Stasik

red. odp.: Andrzej Pawlak