1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Francja. Powstaje uczelnia dla narybku prawicowych elit

4 lipca 2018

Z inicjatywy Marion Marechal-Le Pen, siostrzenicy szefowej francuskiego Frontu Narodowego, powstał w Lyonie instytut dla młodego francuskiego narybku z kręgów skrajnej prawicy.

https://p.dw.com/p/30qWi
Instytut ISSEP Marion Marechal-Le Pen ma być kuźnią prawicowego narybku we Francji
Instytut ISSEP Marion Marechal-Le Pen ma być kuźnią prawicowego narybku we Francji Zdjęcie: picture-alliance/abaca/S. Lefevre

Niełatwo jest znaleźć w Lyonie Instytut Nauk Społecznych, Gospodarki i Polityki (ISSEP) założony oficjalnie przez Marion Marechal-Le Pen, siostrzenicę szefowej francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Instytut ma wychowywać nowe pokolenie młodych francuskich patriotów i jak zapowiedziała jego założycielka, proponuje „alternatywną ofertę pedagogiczną” dla prawicowych elit.

„Nasza walka nie ma polegać wyłącznie na wygrywaniu wyborów – powiedziała w lutym podczas wystąpienia przed ultraprawicowymi konserwatystami w USA była posłanka Frontu Narodowego, a obecnie dyrektor ISSEP. – Musimy nasze ideały wnieść także do mediów, kultury i w proces wychowania, by zatrzymać socjalistów i liberałów – tłumaczyła. Jak wyjaśniła, jej celem jest wychowanie „przywódców jutra, którzy mają odwagę bronić interesów narodowych”.

W oficjalnym otwarciu szkoły, która rusza już od września, mogli wziąć udział przedstawiciele tylko wybranych mediów. Odmówiono m.in. telewizji publicznej ARD czy lewicowemu dziennikowi francuskiemu „Liberation”.

„Szkoła nie należy do żadnej partii”

Jak podkreśliła na otwarciu Marechal–Le Pen „Instytut nie służy popieraniu jakichkolwiek politycznych ambicji” oraz dodała, że „nie jest też związana z żadną partią, jest tylko miejscem spotkań idei”.

Zapewnienia naczelnej dyrektorki ISSEP budzą jednak spore wątpliwości. Kierownictwo szkoły wywodzi się w większości z kręgów konserwatywnej oraz skrajnej prawicy bliskich Frontowi Narodowemu. Czesne za rok w instytucie wynosi 5,5 tys. euro i nauka trwa dwa lata. Zainteresowanym nie przeszkadza ani wygórowana cena, ani fakt, że dyplom ukończenia uczelni nie jest we Francji uznawany. Nie robi też większego wrażenia to, że nikt do końca nie wie, kto ten projekt finansuje. Na planie zajęć studenci znajdą m.in. historię, prawo, ekonomię literaturę, zasady pracy z mediami oraz naukę działania w kampanii wyborczej, zarządzanie kryzysowe, geopolitykę oraz francuski savoir-vivre.  

(afp/jar)