1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Francja: Huragan Alex pustoszy południe

Marek Brzeziński
3 października 2020

Najpierw Alex szalał nad Bretanią. Potem przeniósł się na południe, powodując tam wiele szkód. Są ofiary śmiertelne żywiołu. Straty materialne są ogromne.

https://p.dw.com/p/3jOIv
Huragan Alex pustoszy południe Francji
Południowa Francja: Przez miasteczka przechodzi dzika fala wody, niszczącej wszystko, co napotkaZdjęcie: Eric Ottino/dpa/picture-alliance

Co najmniej osiem osób zginęło, a kilkunastu zaginionych - w tym dwóch strażaków - szukają straż pożarna, żandarmeria i wojsko. To ostatnie stara się dotrzeć do miejscowości odciętych przez żywioł od reszty świata.

Tak jest między innymi w dolinie Vesubie, gdzie niektóre domy, które jeszcze wczoraj były bezpieczne, dzisiaj stoją na krawędzi przepaści, nad czeluściami wymytymi przez deszcz. Wiele budynków już tam się obsunęło. Pozrywane są linie wysokiego napięcia, ponad 14 tysięcy gospodarstw pozbawionych jest prądu. Drogi, które runęły w dół koryt rwących rzek, w jakie ulewy zamieniły potoki Alp Prowansalskich, wyglądają jak kratery po bombardowaniu artyleryjskim. W ciągu krótkiego czasu w tym rejonie południa spadło 320 mm deszczu.

Przez miasteczka przechodzi dzika fala wody, niosącej muł i niszczącej wszystko, co napotyka. Podmyła zbocza, które teraz się osuwają. Do Venanson można dotrzeć tylko drogą powietrzną. Ale aby tak się stało Alex musi przestać wiać.

Huragan Alex spustoszył południe Francji
Francja: Droga w Alpach Śródziemnomorskich zniszczona przez huraganZdjęcie: Vincent-Xavier Morvan/AFP

Cuda się zdarzają

Za takie uznano dwa przypadki. Jeden z nich to żandarm. Poszukiwano go przez całą dobę aż znaleziono żywego i całego. Ten drugi to siedemdziesięciolatek, który wpadł w rwący nurt rzeki. O własnych siłach udało mu się dotrzeć do brzegu i wydostać się z wodnej otchłani.

Trwają intensywne poszukiwania zaginionych, a liczba ofiar śmiertelnych wciąż nie jest ustalona.

W niektórych miejscach poziom wody w rzekach przekroczył normalny stan o 7 do 8 metrów. Wiadomo już, że wody porwały dom, na którego dachu schroniły się trzy osoby. Według ratowników, ich los jest przesądzony, ale poszukiwania trwają. We wsi na granicy parku narodowego Mercantour, godzinę drogi od Nicei, strażacy usiłowali ewakuować parę osiemdziesięciolatków. Ci nie chcieli skorzystać z pomocy. Strażacy nie mieli wystarczająco długich lin, by po nich zejść. Na oczach ratowników woda porwała mały domek wraz z jego mieszkańcami. Zerwała stalowy most, zabrała ze sobą kilka kolejnych domów, stację energetyczną EDF, zmiotła miejscowy ryneczek.

Huragan Alex w Nicei
Nicea: Ewakuacja słynnej Promenady AnglikówZdjęcie: Arie Botbol/Imago Images

W Nicei, gdzie zamknięto lotnisko, jeden z luksusowych hoteli zamieniono na tymczasowe schronisko dla ludzi, którym żywioł uniemożliwił powrót do domu. Nad Zatoką Aniołów, ciągnącą się wzdłuż Promenady Anglików w Nicei aż do Antibes, niepokój wzbudzają nie tylko górskie potoki niosące ogromne ilości wody, ale i wiatr powodujący wysoką falę, czemu towarzyszą ulewy.

Nawet jeśli wkrótce Alex ma się wynieść z Alp Śródziemnomorskich, straty pozostawił niesłychanie wysokie. Naprawianie szkód zajmie wiele czasu. W Bretanii, gdzie od dwóch dni panuje spokój, 60 tysięcy gospodarstw wciąż pozbawionych jest prądu. Nad Belle-Ile-en-Mer w Morbihan tajfun szybował z prędkością 186 kilometrów na godzinę. Wciąż nie udało się tam uruchomić połączeń morskich, a także licznych linii kolejowych. W Nantes ogrody i parki są zamknięte aż do odwołania. Tymczasem rejon Nicei dopiero zaczyna oceniać skutki przejścia tajfunu.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>