1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Foodwatch: karygodne zaniedbania i dezinformacja w kontroli żywności

Iwona-Danuta Metzner12 grudnia 2013

Zmumifikowane szczury, surowe mięso o temperaturze pokojowej. Kontrolerzy żywności ujawniają poważne zaniedbania w firmach produkujących żywność, a transparencja nadal kuleje. Foodwatch piętnuje nieudolność władz.

https://p.dw.com/p/1AYRP
Symbolbild Lebensmittelkontrolle
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Pomimo zapowiedzi, kontrole po skandalach z żywnością pozostawiają nadal wiele do życzenia.

Co czwarta firma w Niemczech nie stosuje się do przepisów – podkreślił w czwartek (12.12.13) Matthias Wolfschmidt z organizacji Foodwatch podczas przedstawiania raportu w Berlinie. Dodał, że „problemy istnieją od lat i nie ma widoków na poprawę sytuacji”.

- Również regulacje, które miały służyć większej transparencji, w ogóle się nie sprawdziły – oświadczyła Anne Markwardt z Foodwatch.

Foodwatch Bericht
Wiceszef organizacji Foodwatch Matthias WolfschmidtZdjęcie: DW

Kosztowna transparencja

Według testu przeprowadzonego przez tę organizację władze wydały tylko w siedmiu, spośród 54 przypadków, pełną i bezpłatną informację na temat wyników kontroli żywności.

W innych przypadkach zażądano od Foodwatch za tę usługę horrendalnych sum. - Na przykład w Dolnej Saksonii kazano sobie zapłacić za pakiet informacji ok. 80.000 euro a w Bawarii 10.000 euro – powiedziała Markwardt. Za pojedyncze zapytania Foodwatch otrzymał rachunki, często przekraczające tysiąc euro.

Żądania Foodwatch

Należy zatem oczekiwać, że obywatele, którzy zechcą zasięgnąć informacji na temat „zepsutego mięsa czy oszukanej szynki”, będą musieli się nastawić na wysoki wydatek.

- Pomimo skandali z żywnością, państwo pozostawiło swoich obywateli na pastwę losu – oświadczył Wolfschmidt, dodając, że „konsumenci muszą się wreszcie dowiedzieć, kim są ci handlarze zepsutym mięsem, oszuści, dodający koniny do wyrobów mięsnych, albo gastronomowie nie dbający o higienę”.

Symbolbild Lebensmittelkontrolle
Foodwatch żąda umieszczania wyników kontroli na drzwiach firm i lokali gastronomicznychZdjęcie: picture-alliance/dpa

Dlatego wiceszef Foodwatch domaga się publikowania wszystkich wyników kontroli w internecie i specjalnych oznakowań na drzwiach wszystkich kontrolowanych firm, supermarketów i restauracji.

Wzorowa Dania

W Danii praktykuje się to już od 2006 roku. Dzięki zamieszczanej na drzwiach ocenie lokalu w formie nalepki „smiley” (uśmiechniętej buźki), klient już u wejścia wie, jak czysty jest lokal i w jak higieniczny sposób przyrządza się tam potrawy. Naturalnie smutna minka na drzwiach lokalu odstrasza potencjalnych gości, prowadząc automatycznie do upadku całej firmy.

Przykład Kopenhagi pokazuje, że transparencja jest jak najbardziej wskazana. Liczba negatywnie ocenianych lokali i firm produkujących żywność maleje od lat. Wielu gastronomów w Danii walczy raczej o to, żeby cztery razy pod rząd uzyskać ocenę „bardzo dobrą”. Wtedy mogą liczyć na „Elite-Smiley”.

W Berlinie też się już przyznaje „uśmiechnięte buźki”

Polityk CDU Thorsten Kuehne, radny miejski z Berlina, w którego gestii znajduje się nadzór żywności w okręgu Pankow, powiedział, że tam też już się stosuje taki system oceny lokali. Kuehne, podobnie jak Foodwatch, opowiada się za publikowaniem wyników kontroli żywności i higieny na drzwiach lokali. Bo w internecie już się to praktykuje.

AFP, dpa, epd / Iwona D. Metzner

red. odp.:Małgorzata Matzke