1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Festiwal GoEast w Wiesbaden

Barbara Cöllen16 kwietnia 2008

8 edycja festiwalu filmów z krajów Europy Centralnej i Wschodniej w Wiesbaden GoEast dobiegła końca. Festiwalowe Laury otrzymali także Polacy.

https://p.dw.com/p/DitX
Logo festiwalu Goeast. na czarnym tle napis go East ze strzałką wskazującą na prawo.
Logo festiwalu GoEast

Międzynarodowe jury pod przewodnictwem Eberharda Junkersdorfa przyznało „Złotą Lilię”, główną nagrodę festiwalu GOEAST, dotowaną 10.000 euro, filmowi „Magnus” estońskiego reżysera Kadri Koesaarowa. Jest to historia młodego człowieka, który szuka oparcia w niezorganizowanym społeczeństwie. Koessar otrzymał także Nagrodę Krytyków Międzynarodowych. W trzyosobowym gremium FIPRESCI przyznającym tę nagrodę zasiadał w tym roku Jan Olszewski.

Za najlepszą reżyserię nagrodzono serbskiego twórcę Stefana Arsenijevica za „Miłość i inne zbrodnie”, który opowiedział historię o uniwersalnych uczuciach i egzystencjalnych problemach. W konkursie filmu dokumentalnego nagrodę otrzymał rumuński obraz „Most z kwiatów” Thomasa Ciulei. Jest to historia doświadczonej przez los rodziny, która czerpie siłę z nadziei i z miłości.

Andrea Winck, organizuje na GoEast spotkania szkół filmowych.
Andrea Winck, organizuje na GoEast spotkania szkół filmowych.Zdjęcie: DW/Barbara Cöllen


Nagrody dla warszawskiej filmówki

W konkursie szkół filmowych aż 3 nagrody otrzymali studenci Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy.

Andrea Winck organizatorka tego festiwalowego konkursu, wyraża się z dużym uznaniem o poziomie etiud 6 studentów warszawskiej filmówki.

- W kategorii filmu krótkometrażowego absolutnym faworytem był obraz „Przy rzece” Magdy Kowalczyk. Otrzymał pierwszą nagrodę publiczności oraz przyznawaną od trzech lat nagrodę za najlepszy obraz studentów szkół filmowych z Europy środkowo-wschodniej. W kategorii etiud fabularnych drugą nagrodą zdobyła studentka zagraniczna szkoły Andrzeja Wajdy, Nora Mc Getting za film „Jak to jest być moją matką”. Ale poziom wszystkich obrazów był bardzo wysoki.

W festiwalowym konkursie koprodukcji Fundacji Roberta Boscha nagrodzony został polsko-niemiecki projekt na film dokumentalny pt."Nigdzie w Europie".

Podczas festiwalowego tygodnia obejrzeć można było w Wiesbaden ponad 150 filmów. O „Złotą Palmę” ubiegało się 10 filmów fabularnych i 6 dokumentalnych wyselekcjonowanych z ponad 300 zgłoszonych tytułów, w tym obraz Tomasza Wiszniewskiego, „Wszystko będzie dobrze” i „Dworzec Gdański” Marii Zmarz-Koczanowicz. Oba obrazy przyjęte zostały entuzjastycznie. #b'Niestety bardzo dużo straciły przez nienajlepsze tłumaczenie i podpisy. Poza konkursem można było obejrzeć „Katyń” Andrzeja Wajdy, „Szklane Usta” Lecha Majewskiego i „Statystów” Michała Kwiecińskiego.

Christine Kopf (z l.) kieruje festiwalem, Claudia Dillmann go wymyśliła.
Christine Kopf (z l.) kieruje festiwalem, Claudia Dillmann go wymyśliła.Zdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Ambitny festiwal

Festiwal Goeast wymyśliła Claudia Dillmann, dyrektor Niemieckiego Instytutu Filmowego z siedzibą we Frankfurcie nad Menem.. We wstępie do pierwszego festiwalowego katalogu napisała w 2001 roku: „nadszedł czas, aby otworzyć się na myśli, obrazy, mity i historie naszych wschodnich sąsiadów, na ich kinematografię.”

- Od samego początku chodziło nam generalnie o rozbudzenie zainteresowania filmem z Europy środkowo-wschodniej. To nie było łatwe na Zachodzie Niemiec. Teraz mamy ogromne rzesze sympatyków naszego festiwalu. Na początku panowała pewna konsternacja. Ludzie konfrontowani byli z nieznaną kulturą, estetyką, narracją, zwariowanym humorem. Dzisiaj mamy publiczność, która ma wiedzę i śledzi z zainteresowaniem, co się dzieje w filmie Europie środkowo-wschodniej. Są to prawdziwi eksperci.-


GoEast w Wiesbaden wyprofilował się, jako festiwal młodego pokolenia twórców filmowych z Europy środkowej i wschodniej, ale nie będzie się rozrastać – uważa Christiane Kopf, dyrektor festiwalu

- Chcemy zachować wysoki poziom, ale nie zamierzamy rozbudowywać programu. Rozbudowaniu ulegnie natomiast to, co robimy za kulisami festiwalu, a mianowicie wspieranie talentów. Tym będziemy się zajmować jeszcze bardziej.-

Tomasz Wisznewski po pokazie swego obrazu "Wszystko będzie dobrze"
Tomasz Wisznewski po pokazie swego obrazu "Wszystko będzie dobrze"Zdjęcie: DW / Cöllen

Dużo sobie wzięli na głowę...

GoEast jest jednym z 4 dużych międzynarodowych festiwali kinematografii środkowo- i wschodnioeuropejskich w krajach Unii Europejskiej, ale najobszerniejszym programowo. Inne są w Trieście, w Linz i w Cottbus, we wschodnich Niemczech.

Polski reżyser, Tomasz Wiszniewski chwali festiwalowe spotkania w Wiesbaden. Ma jednakowoż obiekcje, co do obszernego programu GoEast.

- Chcąc pokazać różnorodność łączy się rzeczy, które ze sobą nie dają się łączyć. Jeśli się łączy etiudy szkolne, filmy fabularne, filmy dokumentalne, filmy krótkie, do tego jeszcze filmy prawie z pogranicza performance Wideoartu, to siłą rzeczy właściwie nie wiadomo, co się ogląda. Gdyby za dużo sobie nie wzięli na głowę, to byłoby dobrze także dla widza niemieckiego.Ale jako inicjatywa, rzecz wspaniała i bardzo cenna dająca szansę widzom niemieckim na zobaczenie tego, co się dzieje po tamtej stronie już nie muru, ale troszeczkę świata.-