1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Festiwal filmowy "goEast"

Iwona D. Metzner7 kwietnia 2005

W Wiesbadenie otwarto kolejny Festiwal Filmów Wschodnioeuropejskich goEast. Czy dokonania wschodnich filmowców podbiły serca niemieckiej publiczności, dowiemy się za niecałe dwa tygodnie.

https://p.dw.com/p/BIbG
goEast-V Festiwal Filmów Wschodnioeuropejskich w Wiesbadenie
goEast-V Festiwal Filmów Wschodnioeuropejskich w Wiesbadenie

Festiwal goEast trwać będzie do 12 kwietnia. W tym czasie kilka wiesbadeńskich kin pokaże 118 filmów z 23 krajów.Do konkursu stanęło dziesięć filmów fabularnych i sześć dokumentalnych.

Wyboru najlepszego filmu fabularnego i dokumentalnego dokona międzynarodowe jury. Główne nagrody opiewają każdorazowo na sumę 10 tysięcy euro. 7500 euro otrzyma w nagrodę najlepszy reżyser. Jury przewodniczy polski reżyser Robert Gliński.

Ewa objaśnia swemu nienarodzonemu, niechcianemu dziecku świat, młody chłopak zdradza swą miłość do komunizmu, paru młodych mężczyzn śledzi na prowincji Hokejowe Mistrzostwa Swiata. Oto bohaterowie filmów z Europy Srodkowej i Wschodniej, na które w Niemczech nie ma specjalnego popytu.

Chińska sztuka filmowa jest Niemcom bliższa niż kinematografia ich sąsiadów – uskarża się kierownik artystyczna festiwalu Swietlana Sikora podkreślając, że filmy z państw byłego Bloku Wschodniego niestety po dziś dzień uważa się za egzotyczne, ponure i trudne.

Po burzliwych czasach transformacji politycznej młode pokolenie reżyserów stara się przy pomocy swych filmów przełamywać te stereotypy i zamiast koncentrować się na przeobrażeniach społecznych i wojnie – tematach tak chętnie eksploatowanych w przeszłości – ogniskują się wokół ludzi i ich problemów.

Czasy przemian stają się tłem, codziennością, natomiast poczesne miejsce w filmach zaczyna zajmować wnętrze człowieka.

Swietlana Sikora podkreśla z nieukrywanym zadowoleniem, że filmy te, nie wyzbywając się swego narodowego charakteru - pomału zaczynają docierać ze swym posłaniem również do zachodniego widza: jest to klasyczne niskobudżetowe kino autorskie, które świadomie opiera się wszelkim zasadom masowej konsumpcji – mówi - i dlatego trafia jedynie do wąskiego kręgu sympatyków kin studyjnych.

Tym niemniej optymizmem napawa fakt, że przed pięcioma laty I Festiwal goEast przyciągnął zaledwie trzy tysiące widzów, natomiast na tegoroczny wybiera się aż siedem tysięcy.