FAZ: Szydło, dziewczyna Bonda i Kaczyńskiego
22 czerwca 2015"Szydło znakomicie ucieleśnia zmianę wizerunku PiS, którego dowodem jest zwycięski kandydat na prezydenta Duda - zwrot od wojującego narodowo-katolickiego ugrupowania ku europejskiej partii konserwatywnej z silnym akcentem położonym na obietnice socjalne" - analizuje autor artykułu Konrad Schuller zauważając, że w retoryce PiS nie ma już straszenia "apokaliptycznymi zagrożeniami dla Ojczyzny". Za to, zdaniem autora, Szydło "ucieleśnia ten świat polskiej prowincji, który znalazł się w cieniu polskiego sukcesu gospodarczego i którego nagromadzone niezadowolenie, pomimo wieloletniego wzrostu gospodarczego, zepchnęło do defensywy rządzącą Platformę Obywatelską". FAZ wyjaśnia, że Beata Szydło, zanim przeniosła się do Warszawy była przez wiele lat burmistrzem swojego rodzinnego miasteczka Brzeszcze, "jednej z owych niezliczonych, szarych miejscowości na prowincji, do których nowy blask Warszawy jeszcze nie dotarł". Niemiecki dziennik przytacza krytykę ze strony koalicji rządzącej zarzucającej kandydatce na premiera, że jest jedynie marionetką prezesa Kaczyńskiego. "Być może ten argument miała na myśli Beata Szydło przedstawiając się w czasie swojego przemówienia jako sobowtór agenta 007" - pisze FAZ cytując jej słowa, w których mówiła o tym, że ma swoje zdanie i potrafi być uparta. Zdaniem warszawskiego korespondenta FAZ sytuacja z 2005 roku, kiedy Jarosław Kaczyński najpierw wystawił na urząd premiera Kazimierza Marcinkiewicza, by potem go zastąpić, nie będzie się mogła tak łatwo powtórzyć. "W pałacu prezydenckim urzędować będzie wprawdzie znowu człowiek Kaczyńskiego, ale Duda będzie miał możliwość wyjścia z cienia wszechwładnego prezesa. Szydło była szefową jego wiosennej kampanii prezydenckiej i jest z nim związana. Jeśli w październiku zostanie premierem, oboje mogą spróbować połączyć siły. Tak łatwo operacja pod tytułem 'Murzyn zrobił swoje' już się nie powiedzie" - kończy FAZ.
opr. Bartosz Dudek