FAZ: Scholz rujnuje wizerunek niemieckiej polityki
30 maja 2022W komentarzu, opublikowanym w poniedziałkowym (30.05.22) wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung” czytamy, że rząd Niemiec od początku rosyjskiej agresji wykazuje wstrzemięźliwość wobec dostaw broni do Ukrainy i stara się nie prowokować prezydenta Rosji Władimira Putina.
Autor tekstu, Juergen Kaube, przypomina perypetie z wysłaniem do Ukrainy pięciu tysięcy hełmów. „Potem kanclerz Scholz tygodniami kręcił głową, gdy pytano go o ciężką broń. Jego szefowi frakcji (Rolfowi) Muetzenichowi wcale nie pasował zaś militarny charakter debaty o wojnie. Szefowa resortu obrony zwracała z kolei uwagę, że nie można osłabiać własnej armii” - zauważa.
Komentator gazety pisze, że kiedy w kwietniu w końcu zapadła decyzja o przekazywaniu ciężkiej broni, to okazało się, że do obiecanych Ukrainie samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard nie ma amunicji, a poza tym pojazdy te muszą najpierw zostać wyremontowane. Problemy są też najwyraźniej z umową z Polską, która miała dostać niemieckie czołgi w zamian za te, które przekazała z własnych zasobów Ukrainie.
Rozważny czy niezdecydowany?
„A teraz dociera do nas wiadomość, że od dwóch miesięcy Niemcy nie dostarczają już Ukrainie nawet lekkiego uzbrojenia, a jedynie najmniejszy sprzęt jak granaty czy lonty”. Rząd Niemiec utrzymuje, że działa rozważnie, starannie i w porozumieniu z innymi. Zdaniem komentatora gazety, do jego działań lepiej pasują jednak określenia: drażliwość, speszenie, wprowadzanie w błąd.
„Olaf Scholz wielokrotnie przypominał o przysiędze złożonej przy obejmowaniu funkcji, zgodnie z którą ma zapobiegać szkodom dla niemieckiego społeczeństwa. Szkoda, której właśnie nie zapobiega, to utrata poważania dla niemieckiej polityki. Refleksja i ostrożność nie bez powodu uznawane są za cnoty. Zasłanianie nimi własnego wahania jest nieuczciwe” - czytamy.