Europejski Klub Biznesu - polska inicjatywa
9 października 2009Siedziba Klubu mieści się w zabytkowym pałacu Oedheim, w miejscowości o tej samej nazwie. Jego założycielem i prezesem jest prawnik i właściciel firmy doradczo-marketingowej Castel-Haus GmbH Zbigniew Roch. „Europejski Klub Biznesu powstał z inicjatywy Polskiego i Niemieckiego Klubu Biznesu oraz stowarzyszenia Connecting Europe, które założyli przedsiębiorcy polskiego pochodzenia w niecałe trzy lata po wejściu Polski do Unii" - mówi biznesman - "wtedy my, Polacy mieszkający w Niemczech, chcieliśmy to przystąpienie do Unii odpowiednio uczcić”.
Biznes na skalę europejską
Nieocenionym partnerem w tworzeniu struktur nowego europejskiego ośrodka biznesu okazał się, mający już dwudziestoletnią tradycję, klub z Polski. Jego prezes, Ryszard Konwerski, od trzech lat przyjeżdża regularnie do Oedheim, by służyć radą i pomocą: „Mając stosunkowo duże doświadczenie w promocji Polski na arenie międzynarodowej doszliśmy do wniosku, że władze, partie polityczne, czy samorządy nie są w stanie same zapewnić warunków do rozwoju międzynarodowego biznesu i kontaktów”. Dlatego Europejski Klub Biznesu stara się skupić jak największą liczbę osób prowadzących działalność gospodarczą na skalę europejską. Zamierza w ten sposób stworzyć sieć kontaktów między przedsiębiorcami z Zachodniej i Środkowo-Wschodniej Europy.
Wspólna promocja, wspólne informacje
Myli się ten, kto sądzi, że głównym zadaniem Europejskiego Klubu Biznesu jest promowanie polskich firm na terenie Niemiec. Od początku istnienia klub miał charakter ponadnarodowy. Pomoc w postaci kontaktów, badań rynku, pracy na wizerunkiem firm, doradztwo gospodarcze i finansowe otrzyma w Oedheim każdy przedsiębiorca, bez względu na narodowość. Klub podjął się też pionierskiego zadania stworzenia Europejskiego Centrum Informacji Gospodarczej. „Jest wiele firm w Europie, które mają ogromną bazę danych, do której można dotrzeć drogą internetową lub kupując wybrane informacje - tłumaczy prezes Zbigniew Roch - Ja działam w biznesie od ponad 30 lat i nigdy tą drogą nie udało mi się dostać jakiegokolwiek zlecenia ponieważ bardzo często informacje okazywały się bezużyteczne. Jesteśmy w trakcie tworzenia banku danych gospodarczych, które są pewne i sprawdzone ”.
Ramię w ramię z Parlamentem Europejskim
Europejski charakter biznesowej placówki w Badenii-Wirtembergii podkreśla fakt współpracy z Parlamentem Europejskim. Klub akredytował się przy parlamencie jako organizacja lobbystyczna, dlatego właściciele firm należący do klubu mogą obserwować parlamentarne debaty, a potem dyskutować w kuluarach z posłami i podsuwać im świeże pomysły. Posła Tadeusza Zwiewkę można też często spotkać na zamku Oedheim: „Przede wszystkim daje nam to możliwość wymiany informacji, przekonania się o tym, jakie są potrzeby, w jakim kierunku powinna pójść współpraca międzynarodowa i w jaki sposób świat gospodarki i świat polityki mogą sobie nawzajem pomagać”.
Inwestować w Niemczech
Dla eurodeputowanego Jacka Protasiewicza istnienie i działania Europejskiego Klub Biznesu jest reakcją na zmiany, jakie zachodzą w Europie: „Pochodzę z okolic Wrocławia, z Dolnego Śląska, na którym zainwestowało bardzo wiele niemieckich firm. Na spotkaniach Europejskiego Klubu Biznesu spotkałem polskie firmy, które inwestują w Niemczech. I to jest obraz współczesnej Europy. Nie ma już bogatego Zachodu i biednego Wschodu i ważne abyśmy się poznawali, a takie kluby stwarzają ku temu świetną okazję”.
Pełne wsparcie Badenii-Wirtembergii
Europejski Klub Biznesu współpracuje też ze Stowarzyszeniem Badenia-Wirtembergia-Intenational, które promuje region na świecie i może się pochwalić dobrymi kontaktami z Polską. Jak zapewnia dyrektor Herbert Neuland: „Mamy dobrą współpracę gospodarczą oraz wymianę myśli naukowej i technicznej. Uczelnie z naszego landu prowadzą wspólne badania naukowe z uczelniami w Warszawie i Krakowie. Liczne firmy z naszego regionu zainwestowały w Polsce. Importujemy zza Odry części do maszyn i samochodów ciężarowych oraz wyroby ze stali. Duża część sprowadzanych produktów to także żywność i artykuły rolne. A mimo wszystko wciąż jest jeszcze sporo do zrobienia”.
Alexandra Jarecka
red.odp. Agata Kwiecińska/ma