1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: Europejska tożsamość: mit czy rzeczywistość?

Aleksandra Jarecka27 lipca 2013

Gazeta "Die Welt" porusza w rozmowie z Bohdanem Cywińskim, historykiem i publicystą temat ekspansji terytorialnej carskiej Rosji oraz aktualny problem europejskiej tożsamości.

https://p.dw.com/p/19FBm
Brussels, Belgium, August 27; 2012. -- European Union flags are seen in front of the Berlaymont, the headquarter of the European Commission. Foto: Thierry Monasse/DPA
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Bohdan Cywiński autor książki: „Szańce kultur”, poświęconej 12 narodom żyjącym w czasach i pod wpływami carskiej Rosji tłumaczy w wywiadzie dla dziennika Die Welt, na czym polegał proces ich rusyfikacji. Dalej wyjaśna, jak dalece polityka carskiej Rosji różniła się od polityki ekspansji, prowadzonej wcześniej w tych rejonach przez Szwecję, Polskę oraz Imperium Osmańskie. Zdaniem polskiego eksperta w odróżnieniu od Rosji, która dążyła do zniszczenia obcej kultury, inne potęgi starały się ją tylko zdominować. (…)

Bohdan Cywiński jest też zdania, że, mimo, iż w historii Rosji nie było okresu wolnego od polityki imperialnej, Rosja, podobnie jak każde inne społeczeństwo mogłaby być demokratyczna. (..)

Europejski prezydent

Analizując dziewiętnastowieczną politykę Rosji wobec Łotyszów i Estończyków, Litwiów oraz Żydów, zahaczając o narody kaukaskie i proeuropejskie tendencje w tych regionach, polski historyk analizuje pojęcie wspólnej tożsamości w Unii Europejskiej oraz odpowiada na pytanie "Die Welt", czy Europejczycy mogliby wybierać wspólnego prezydenta? Jego zdaniem jest to możliwe. „Patrząc na to z polskiego albo wschodnioeuropejskiego punktu widzenia, mieliśmy wielu prezydentów i byli oni nam na ogół obojętni. Mieszkańcy na wschód od osi Berlin–Sztokholm–Wiedeń mają duże doświadczenie, jeśli chodzi o życie pood obcą władzą, a o wiele mniejsze, jeśli chodzi o własne państwo. Teraz mamy, zatem państwo narodowe i możemy je tolerować, ale tylko dlatego, by pokazać innym narodom, że my też je posiadamy.”- tłumaczy w wywiadzie Bohdan Cywiński. Jednocześnie podkreśla, że był za przystąpieniem Polski do Unii i że krok ten się bardzo opłacał, także pod względem finansowym. Jednocześnie jest przekonany, że nie może być mowy o istnieniu społeczeństwa europejskiego i długo go jeszcze nie będzie. „Bo nikt nie jest w stanie nakłonić nas do europejskości. Bo czym jest prawdziwa Europa: wasza, nasza, są może dwie Europy, a może siedem?”- pyta polski historyk i dodaje: „Naturalnie można wydać ustawę, pozwalającą związkowi dwóch mężczyzn wychowywać dzieci, ale to nie pomoże w stworzeniu wspólnej mentalności czy tożsamości europejskiej”.

Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej

Zdaniem Bohdana Cywińskiego najlepszym realizatorem europejskiej myśli był jak dotąd Metternich (austriacki dyplomata i kanclerz od 1821.r.- przyp. red.), który doprowadził do dialogu politycznego między Londynem i St. Petersburgiem.

Polski historyk podkreśla jednocześnie, że aby stworzyć prawdziwą Unię Europejską należałoby uwzględnić fakt, iż istnieje tak wielki podmiot, jak Europa środkowowschodnia i że rozpoznanie to może mieć swoją cenę: doprowadzić do rozbieżności zdań z Rosją oraz innej polityki we wschodniej Europie. „Czy będzie to pasowało Europie zachodniej, to zupełnie inna kwestia. Im bardziej jednak sytuacja w Rosji będzie się pogarszać, tym bardziej będzie jasne, że Litwa przystępując do UE wygrała los na loterii. Już raz była dobrowolnie w Unii z Polską na mocy traktatu z 1569 r. w Lublinie. Przez 200 lat oba państwa miały wspólny sejm, jednego władcę, wspólną politykę zagraniczną oraz walutę”. Polski historyk przypomina też, jak papież Jan Paweł II zabiegał o rozszerzenie Unii wspierając się hasłem: „Historia prowadzi od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej”. (…)

Die Welt /Alexandra Jarecka

red.odp.: Małgorzata Matzke