1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polowanie na mądre głowy

(jk)28 listopada 2008

Europa potrzebuje migrantów - bez nich nie uda się utrzymać ani wzrostu gospodarczego ani konkurencyjności - uważają eksperci.

https://p.dw.com/p/G5VZ
Zdjęcie: chromorange

Spadek populacji i brak fachowców – eksperci coraz częściej wskazują na te dwa problemy Unii Europejskiej, ostatnio podczas prezentacji raportu przygotowanego przez Berliński Instytut Demografii. Wniosek – bez imigracji Europa skarleje. Ale kto powinien tu przyjechać i jak? Regulacja unijna w sprawie imigracji i uchodźców, podjęta ostatnio w Brukseli, stanowi, że osoby o wysokich kwalifikacjach na określony czas. Tak zwany pakt na rzecz migracji wzięli w Bonn pod lupę przedstawiciele świata polityki, społeczeństwa obywatelskiego i nauki.

W końcu państwa UE zawarły kompromis na rzecz mniej lub bardziej jednolitej polityki imigracyjnej. 20 listopada uchwalono w Brukseli pakt na rzecz imigracji i polityki wobec uchodźców. Obejmuje on tak zwaną "Blue-Card", zezwolenie na pracę i pobyt. Ma ona przyciągnąć wykształconych imigrantów z państw trzecich, podobnie jak amerykańska Green Card. Jednak w odróżnieniu od swego amerykańskiego pierwowzoru "Blue-Card" jest ograniczona na maksymalnie 5 lat. Rozwiązanie to krytykują eksperci. Dimitria Clayton, minister do spraw rodziny i integracji w rządzie Nadrenii Północnej – Westfalii, uważa, że: - „Samo ograniczenie czasowe nie stanowi większego problemu. Planowanie często wygląda tak – na kilka lat wyjadę zagranicę, i wracam. A jeśli jeszcze nie chcę wracać, to zostanę. A zatem tej opcji nie wyklucza także unijna „Blue-Card”.


„Blue Card” to nie „Green Card”

Największe przeszkody określają zdaniem Clayton finansowe przepisy unijnego pakietu, bowiem dochody posiadacza „Blue Card” muszą stanowić co najmniej 1,7 średniej krajowej: - „Na przykład średnie i małe przedsiębiorstwa, zainteresowane fachowcami, nie będą sobie mogły na nich pozwolić”.

A strona finansowa decyduje w poszukiwaniu mądrych głów nie tylko przez małe i średnie firmy. W Unii Europejskiej nadal występują kominy płacowe. Również w nowych państwach członkowskich fachowców brak. Tymczasem płace są tam wielokrotnie niższe, niż w starych państwach Unii. A nowe państwa znajdują się przecież w najgorszej sytuacji, twierdzi Beatrice Knerr, profesor polityki rozwojowej na uniwersytecie w Kassel: - „Uważam że na przykład Polska nie ma tego problemu. Polska ściąga specjalistów, także wielu repatriantów. Pesymistycznie natomiast spoglądam na Bułgarię i Rumunię, dlatego, że fachowców ściągają jedynie wysokie płace, a tu konkurują z resztą Europy”.


Bodźce niematerialne

Sporą rolę w podejmowaniu decyzji odgrywają też bodźce niematerialne – mówi minister Clayton. Na przykład opinia, jaką się cieszy dane państwo. A zwłaszcza to, czy imigranci czują się tam dobrze i są społecznie akceptowani: - „Jeśli wiemy, że dany kraj jest państwem imigracyjnym i za takie się uważa, to imigrant ma duże szanse na dobre przyjęcie. Niemcy niestety nie mają takiej opinii. Nad nią musimy jeszcze popracować”.

Do roku 2012 państwa UE mają czas przygotować się na przyjęcie imigrantów. Problemów nie brak. Niezbędne są dobre modele, bowiem Europa skazana jest na imigrantów – uważa Berliński Instytut Demografii. Dopiero wówczas wszystkie strony procesu migracji będą mogły z niej skorzystać.