Euro 2012 szansą dla turystyki
9 marca 2009- "Euro 2012 jest w naszej strategii najważniejszą kotwicą medialną. Samo Euro jest dla nas pretekstem pokazania Polski jako kraju, który potrafi zorganizować taką imprezę oraz przy tej okazji zainteresować tych, którzy przyjadą na euro do naszego kraju jako potencjalni turyści" - powiedział na konferencji prasowej w Berlinie prezes Polskiej Organizacji Turystycznej (POT) Rafał Szmytke.
O pozycję kraju partnerskiego na berlińskich targach turystycznych w 2011 roku starało się więcej państw. Ostatecznie ITB dokonało wyboru między Polską, a Rosją. Dyrektor wykonawczy targów ITB David Ruetz podkreślił, że bliskość Polski, co jest dla turystów zwłaszcza w dobie kryzysu atrakcyjną opcją, a także bardzo aktywna i konsekwentna promocja POTu w ostatnich latach, zadecydowały o tym, że wybór padł na korzyść Polski.
Partnerstwo musi się opłacać
Niemcy są krajem, w którym Polska prowadzi najbardziej intensywną promocję turystyczną, gdyż właśnie stamtąd pochodzi 35 procent zagranicznych turystów. Targi ITB to jedna z najlepszych okazji do promocji. Mimo, że dokładny koszt prezentacji nie jest znany, ITB przyznaje, że kraje partnerskie płacą za uzyskanie takiej możliwości sześciocyfrową sumę, czyli co najmniej 100 tysięcy euro. David Ruetz z targów ITB wylicza korzyści dla kraju partnerskiego:
- "Polska może otrzymać większą powierzchnię wystawową, jednak nie może liczyć na rabaty. Bycie partnerem ITB jest korzyścią samą w sobie, bo oznacza to niesamowitą ilość kontaktów prasowych oraz udział w ogromnej akcji promocyjnej. Polska wie, że targi ITB wydały w ostatnim roku na promocję i reklamę 19 milionów euro. Nasze strony internetowe notują ponad 14 milionów odwiedzających. Co najmniej kilkaset tysięcy użytkowników obejrzy przy tej okazji prezentację Polski. W roku 2011 staniemy się jakby promotorem walorów turystycznych tego kraju."
Polska Organizacja Turystyczna chce przeznaczyć sporą część środków, jakimi dysponuje w latach 2009 - 2012 właśnie na okres przedtargowy ITB. Rafał Szmytke, prezes POTu:
- "Wykorzystując fakt, że będziemy krajem partnerskim, chcielibyśmy pokazać Polskę w zupełnie nowym świetle. Mam tu szczególnie na myśli turystów z Niemiec. Akcja promocyjna jaką rozpoczęliśmy w ubiegłym roku, wzbudziła u Niemców duże zainteresowanie.”
Potrzebna lepsza komunikacja
Największym wyzwaniem dla promocji Polski jest jednak zdaniem POTu nie prezentacja oferty turystycznej ani też zmiana wizerunku, lecz poprawa komunikacji. Wprawdzie Polska ze względu na bliskie położenie jest tradycyjnym krajem, do którego Niemcy wybierają się samochodem, jednak brak wystarczającej liczby alternatyw utrudnia promocję kraju. Niepokojące jest również wycofywanie się z polskich miast tanich linii lotniczych, co obserwatorzy tłumaczą m.in. wysokim kursem złotego. Niektórzy uważają również, że tanie linie zdecydowały się opuścić kilka dobrych polskich destynacji, ponieważ większość polskich miast nie chce obniżyć im opłat lotniskowych.
Rafał Szmytke zauważa jednak zmianę w sposobie myślenia w odniesieniu do turystyki:
- "Rzeczywiście jest to ostra walka o klientów. W całej Europie tani przewoźnicy stosują bardzo duże ulgi. W końcu robi się to dla turystów; dla klientów, którzy zostawią duże pieniądze w regionie. Miasta i regiony zauważają pomału, jak ważną rolę odgrywa w budżecie turystyka. Nie w pozycji kosztów, lecz przychodów".
POT jest zdania, że spadek wartości euro wpłynie na to, iż Polska znów stanie się w najbliższych miesiącach interesującą destynacją dla tanich przewożników. Właśnie pojawia się nowe połączenie AirBerlin ze stolicy Niemiec do Krakowa. Linie te myślą też o połączeniu z Berlina do Gdańska. Rozmowy jeszcze trwają. Obecnie Berlin i obrzeża, gdzie mieszka kilka milionów potencjalnych turystów, ma bezpośrednie połączenia lotnicze jedynie z Warszawą. POT ma nadzieję, że do targów ITB w 2011 roku ta sytuacja zmieni się na lepsze.