Dziewczyna z Polski "Idolem" Niemiec
4 maja 2014Niemcy mają nową supergwiazdę: nazywa się Aneta Sablik, jest uroczą, długonogą blondynką i pochodzi z Polski. Przed dwoma i pół laty przyjechała do Bawarii, mieszka w Gelting i studiuje dziennikarstwo.
Ale niemiecką publiczność porwała przede wszystkim swoim wspaniałym, głębokim głosem, bardzo atrakcyjną aparycją i charyzmą na scenie. W otoczeniu grupy tancerzy śpiewała przebój Beyoncé "If I Were A Boy". Na nią głosowało 57,8 proc. publiczności. W finale odpadła jej konkurentka, Turczynka Meltem Acikgoez.
Po tym wspaniałym zwycięstwie studia pięknej i uzdolnionej Polki mogą nieco ucierpieć, bo na jej życie wpływ będą mieli teraz marketingowcy telewizji RTL i koncern muzyczny Universal. Nagrodą za tak znakomity występ w niemieckim "Idolu“, czyli "Deutschland sucht den Superstar" (DSDS) jest 500 tys. euro nagrody pieniężnej, mały samochód i kontrakt u giganta muzycznego Universal.
Nie brak jej niczego
Jury DSDS już od samego początku czuło, że ma przed sobą znakomity materiał na gwiazdę. Juror Dieter Bohlen, który nigdy nic nie owija w bawełnę zarzucał jej, że jest "zbyt perfekcyjna", ale musiał potem przyznać: "DSDS było jej szansą i dziewczyna ją podchwyciła". Aż dziwi tyle pochwał z jego ust. Jak powiedział "Aneta jest jak słońce, jak supernowa". Wokalistka Mietze Katz przypominała o początkach, kiedy Aneta znała raptem dwa słowa po niemiecku, teraz nazwała ją "wyemancypowaną power kobietą". Aktorka Marianne Rosenberg, zasiadająca także w jury, chwaliła walory głosowe Polki. - Uwielbiam silne dziewczyny i ta jej oktawa! - rozpływała się w zachwycie.
Aneta Sablik doszła do finału co i raz przekonując jury swoimi interpretacjami: przeboju Michaela Jacksona „Dirty Diana“ i własną piosenką „The One“. - Już słyszę, jak ten hit będzie grany w klubach - przepowiadała prezenterka Nazan Eckes. Faktycznie ma on wszelkie szanse stać się hitem klubów i dyskotek.
Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek