Drezno oparło się brunatnej fali
15 lutego 2010Ponad 10 tysięcy osób uczciło pamięć ofiar bombardowania Drezna w nocy z 13 na 14 lutego 1945 roku. Jednak nie wszędzie w mieście panował pokojowa atmosfera. Punktem zapalnym była dzielnica Neustadt, gdzie, jak poinformował szef drezdeńskiej policji Dieter Hanitsch, doszło do starć z narodowymi socjalistami. „Sytuacja była momentami bardzo skomplikowana i trudna do opanowania” stwierdził Hanitsch.
7000 tysięcy policjantów kontra ekstremiści
7 tysięcy policjantów zaangażowane było w utrzymaniu porządku w Dreźnie, do którego dotarło na sobotnie obchody 6.400 neonazistów. Niemieccy narodowi socjaliści od lat wykorzystują rocznicę bombardowania Drezna do propagowania swojej ideologii i rewizjonizmu historycznego. W czasie ulicznych zamieszek i burd rannych zostało 27 osób, w tym 15 policjantów. 29 osób zatrzymano pod zarzutem zakłócenia porządku publicznego, spowodowania strat materialnych oraz posiadania broni. Uszkodzono 12 autobusów, liczne samochody oraz jeden skład kolejki miejskiej.
Neonaziści i lewacy w Pirnie i Gerze
Setki narodowych socjalistów po nieudanych zamieszkach udało się z Drezna do Pirny i Gery. W Gerze usiłowali spontanicznie zorganizować przemarsz ulicami miasta. Jednak po 15 minutach lokalna policja opanowała sytuację. Zatrzymano 183 demonstrantów pod zarzutem zakłócania porządku publicznego.
Drezdeńczycy zadowoleni, NPD obmyśla nową strategię
Drezdeńscy lewacy z organizacji „Bündnis Nazifrei” zadowoleni są z bilansu sobotnich wydarzeń. Rzeczniczka organizacji, Lena Roth, stwierdziła, że „ udało się zapobiec demonstracjom faszystowskich hord, blokując ulice.”. Tymczasem partia NPD, która wspierała logistycznie demonstracje neonazistów, zastanawia się nad zmianą strategii. Jednocześnie Holger Szymanski, rzecznik klubu poselskiego NPD w saksońskim Landtagu, oznajmił, że Drezno pozostanie w dalszym ciągu miastem corocznych przemarszów narodowych socjalistów”.
dpa/ddp/ Alexandra Jarecka
red. odp. Jan Kowalski