Drezno i zjednoczenie Niemiec
1 października 2005Na wiecach wyborczych w Dreźnie zarówno kanclerz Schröder jak i jego rywalka Angela Merkel ponownie podkreślali swoje aspiracje do fotela kanclerskiego w przyszłym rządzie Niemiec. Dziennik BONNER GENERALANZEIGER zauważa:
„A więc znowu Drezno. Trzy lata temu to właśnie powódź na Łabie zadecydowała o przedłużeniu rządów Schrödera. Tym razem w Dreźnie mamy uzupełniające wybory. W stosunku sił w Bundestagu nie odegrają one istotnej roli. A mimo to ta niedziela to decydująca data. Po tych wyborach trzeba będzie się ostatecznie określić. Wszystko wskazuje na koalicję chadeków i socjaldemokratów”.
Komentator dziennika WESTFÄLISCHE NACHRICHTEN ostrzega przed niedocenianiem wyników wyborów w Dreźnie:
„Wygrana CDU w Dreźnie może ugruntować aspiracje pani Berkel do fotela kanclerskiego. Klęska SDP może zmusić Schrödera do rezygnacji ze swoich ambicji. Odwrotny wynik spowoduje kolejne komplikacje w pokerze o władzę i może wzmocnić krytyków pani Merkel w jej własnych szeregach” - przewiduje komentator.
Z kolei dziennik DIE WELT komentuje 15 rocznicę zjednoczenia NIemiec:
„Oczywiście, że w ówczesnej historycznej sytuacji popełniono błędy. Po szkodzie każdy jest mądrzejszy. Ale kto spojrzy w 15 lat po zjednoczeniu na zrujnowane niegdyś przez socjalizm wschodnie Niemcy, to może tylko zdziwić się co powstało z niegdysiejszych ruin” - zauważa komentator DIE WELT.
Wtóruje mu komentator monachijskiej SÜDDEUTSCHE ZEITUNG:
„Wschodni Niemcy musieli na drodze adaptacji do zupełnie nowej gospodarczej, administracyjnej i kulturalnej rzeczywistości poświęcić bardzo wiele. Ale pokazali gotowość do ryzyka i przemian, elastyczność i mobilność. Nauczyli się tego, o czym zachodni Niemcy potrafią tylko mówić. Uznanie NRD było pierwszym krokiem do jedności – uznanie dokonać Niemców Wschodnich na polu zmian – to być może ostatni krok”.