1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dokąd będzie można wyjechać na narty? Niewiele możliwości

16 grudnia 2020

Ośrodki sportów zimowych w Alpach są zazwyczaj obłożone w okresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Tym razem jest inaczej.

https://p.dw.com/p/3mo4N
SCHWEIZ CORONAVIRUS SKIFAHREN
Zdjęcie: Gian Ehrenzeller/Keystone/picture alliance

W wielu miejscach Alpy pokryte są grubo śniegiem jak rzadko o tej porze roku, co stwarza idealne warunki dla sportów zimowych. Ale turystyka w okresie świątecznym jest praktycznie unieruchomiona ze względów pandemicznych. Tygodnie w okresie Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku przynoszą tam normalnie 20-30 procent obrotów w sezonie zimowym. Branża turystyczna pokłada nadzieje w późniejszym okresie zimy i wczesnej wiosny.

Włochy: znowu wszystko zamknięte

Dekretem z 3 grudnia rząd w Rzymie zdecydował między innymi o zamknięciu terenów narciarskich do 6 stycznia. Szczególnie dotknięci są operatorzy turystyki w północnych regionach Trentino i Południowym Tyrolu, Wenecji Euganejskiej i Dolinie Aosty. Według włoskiego stowarzyszenia branży turystycznej Federturismo podczas ferii zimowych ośrodki narciarskie były tam zazwyczaj zajęte do ostatniego miejsca. Obecnie nie przewiduje się ani przyjazdu gości z Włoch, ani z zagranicy. Surowe ograniczenia w podróżowaniu obowiązują do początku stycznia. Zgodnie z przepisami dekretu goście zagraniczni muszą liczyć się z kwarantanną.

Oprócz operatorów terenów narciarskich, zamknięcia dotyczą również hoteli, restauracji, firm transportowych i szkół narciarskich. Turystyka zimowa generuje obroty na poziomie ok. 11 mld euro w jednym sezonie - jedna trzecia z tego przypada normalnie na początek grudnia i początek stycznia. Jak podaje stowarzyszenie, spodziewany jest zatem 70-procentowy spadek obrotów w branży. Według danych Federturismo we Włoszech działa około 400 kolejek linowych i około 1500 wyciągów narciarskich. W branży zatrudnionych jest łącznie około 120 tys. osób, głównie na umowy sezonowe. 

Na narty do Kopenhagi!

Austria: nadzieja na długi sezon

Austriackie kraje związkowe, takie jak Tyrol, są niezwykle uzależnione od turystyki zimowej - a przede wszystkim od gości z Niemiec. Dotyczy to również Ischgl, który trafił na pierwsze strony gazet w marcu 2020 r. jako zarzewie infekcji koronawirusem. Atutem Austrii  może być jej tradycyjnie długi sezon narciarski, trwający nawet do początku maja. Duża część z 240 km tyrolskich tras narciarskich leży na wysokości ponad 2000 m npm. „W tym sezonie skorzystamy z długiego sezonu” - przypuszcza szef tyrolskiej agencji turystycznej Andreas Steibl, mając nadzieję, że miłośnicy narciarstwa będą mogli skorzystać nie tylko z miesięcy zimowych, ale i wiosennych. Środki ostrożności na rzecz bezpieczeństwa narciarzy w pandemii zostaną wdrożone od 24 grudnia, kiedy wyciągi w całej Austrii powinny wznowić usługi, przynajmniej dla okolicznych mieszkańców. Hotele i bary zostaną ponownie otwarte bowiem dopiero 7 stycznia.

Saalbach-Hinterglemm z 20 tys. miejsc noclegowych ma nadzieję na większy ruch w lutym. Biorąc pod uwagę ferie zimowe w Niemczech, Holandii i Austrii, jest to tradycyjnie drugi szczególnie lukratywny okres po świętach Bożego Narodzenia. „Latem widzieliśmy, jak szybko turystyka może się odrodzić” - mówi rzeczniczka tamtejszego stowarzyszenia turystycznego Karin Pasterer. Niemal całkowita nieobecność gości w Boże Narodzenie i Nowy Rok to bolesny cios. „Ale każdy stara się jakoś przeżyć ten trudny czas”.

Szwajcaria: nikt nie spodziewa się zagranicznych turystów 

Wbrew naciskom sąsiadów Szwajcaria ma otwarte tereny narciarskie w święta. Jak dotąd kraj opiera się presji ze strony sąsiednich krajów, aby wstrzymać sporty zimowe w okresie Bożego Narodzenia. Mimo tego nikt właściwie nie liczy na udany sezon. Hotele i firmy wydające karnety narciarskie nie odnotowują większego zainteresowania turystów z zagranicy, także dlatego, że w wielu krajach obowiązuje nakaz kwarantanny dla osób powracających z zimowych wyjazdów.

Zermatt z regionem narciarskim na Matterhorn i Aletsch Arena z regionem narciarskim wpisanym na listę światowego dziedzictwa przyrodniczego Unesco w Alpach Szwajcarskich Jungfrau-Aletsch spodziewają się tej zimy strat rzędu 25 do 30 procent.

Duży ośrodek narciarski Arosa / Lenzerheide w kantonie Graubünden ma nadzieję, że nie poniesie większych strat, ponieważ tradycyjnie 80 procent gości pochodzi tu ze Szwajcarii. Krajowi turyści nie powetowali jednak strat wynikających z braku zagranicznych turystów: liczba noclegów spadła o dobre 40 procent. Przedsprzedaż karnetów narciarskich w wielu miejscach jest powolna i wciąż jest nadzieja na przybycie spontanicznych narciarzy i jednodniowych turystów.

Dużym wyjątkiem są kolejki górskie Titlis w środkowej Szwajcarii: te odnotowują rekordową sprzedaż karnetów - wzrost o prawie 40 procent: „Mamy najbardziej udany sezon ze wszystkich do tej pory” - powiedział Urs Egli, dyrektor marketingowy w rozmowie z „Luzerner Zeitung”.

Schweiz Les Diablerets Skilift
Szwajcaria, wyciąg Les DiableretsZdjęcie: Laurent Gillieron/KEYSTONE/picture alliance

Francja: wyciągi stoją

We francuskich Alpach wyciągi narciarskie są zamknięte co najmniej do 7 stycznia. Wielkie oburzenie panuje z tego powodu w słynnych regionach turystycznych, takich jak Chamonix, Savoy czy Les Trois Vallées. Krytykuje się, że decyzja rządu jest nieadekwatna, bo na miejscu wprowadzono ostry rygor higieniczny. Najwyższy Sąd Administracyjny we Francji widzi to jednak inaczej: Rada Stanu odrzuciła skargę regionów narciarskich i branży turystycznej. Zamknięcie w czasie świąt Bożego Narodzenia jest uzasadnione ze względu na pandemię, orzekł sąd. Francuski rząd chce teraz udzielić branży wsparcia finansowego rzędu 400 mln euro. W przypadku wyciągów narciarskich ma być to rekompensata do 70 procent ich kosztów stałych. Aby uniemożliwić Francuzom zimowe wyjazdy na narty za granicę, osoby powracające z nart mają podlegać surowym wymogom kwarantanny.

Czechy: Narty tylko dla miejscowych

Tereny narciarskie  w niskich górach mogą być otwarte od 18 grudnia. Jednocześnie nakazano zamknięcie hoteli. Premier Andrej Babis dał jasno do zrozumienia, że ​​jazda na nartach jest możliwa „tylko dla naszych”, czyli dla mieszkańców. Stowarzyszenie Ośrodków Narciarskich (AHS) krytykuje „spiralę chaosu i niepewności” wywołaną przez władze. Turystyka zimowa jest ważnym źródłem dochodu w słabych strukturalnie regionach górskich Republiki Czeskiej. Negatywny test PCR i rejestracja online są wymagane przy wjeździe do Czech z większości krajów europejskich.

dpa/ma

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>