1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
klimatGlobalnie

Czy miasta mogą być zeroemisyjne za siedem lat?

Ajit Niranjan
3 kwietnia 2023

UE naciska, aby 100 miast, w tym Paryż, Madryt i Amsterdam, osiągnęło neutralność klimatyczną do końca dekady. To znacznie wcześniej, niż planują zrobić to rządy poszczególnych krajów.

https://p.dw.com/p/4Pe3p
Bruksela - niedziela bez samochodów
Bruksela - niedziela bez samochodów Zdjęcie: Juliette Bruynseels/dpa/picture alliance

Unia Europejska chce, aby 100 miast – w tym Paryż, Madryt i Amsterdam – było neutralnych pod względem emisji dwutlenku węgla do końca dekady. Berlin, którego nie ma na liście, przeprowadził w marcu referendum w sprawie skrócenia tego celu z 2050 do kolejnych siedmiu lat. Pomimo niewielkiej większości głosów za, zabrakło frekwencji do uznania wyników głosowania za wiążące.

Miasta, które chcą osiągnąć ten ambitny cel do końca dekady, musiałyby dokonać bezprecedensowych zmian w sposobie poruszania się i codziennego życia mieszkańców. W sektorach, takich jak transport i budownictwo, istnieją odpowiednie technologie. Jednak neutralność klimatyczna dla przemysłu i rolnictwa jest wciąż skomplikowana.

Zwolennicy tego rozwiązania i naukowcy podkreślili, że przejście na zerową emisyjność do 2030 r. szybko oczyści powietrze. Sprawi, że ulice będą bezpieczniejsze, a budynki wygodniejsze.

– Wszystkie emisje dwutlenku węgla powodują nie tylko problemy środowiskowe, ale także ograniczają nasz styl życia – powiedziała Julia Epp z Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu w Poczdamie (PiK). Dodała: – Potrzebujemy po prostu dużo więcej ambicji.

Barceloński program, w którym dzieci pod kontrolą rodziców jeżdżą na rowerach razem w dużych konwojach.
Barceloński program, w którym dzieci pod kontrolą rodziców jeżdżą na rowerach razem w dużych konwojach. Program stał się inspiracją dla podobnych rozwiązań w innych miastachZdjęcie: Nacho Doce/REUTERS

Dlaczego miasta miałyby osiągnąć zeroemisyjność w 2030 r.?

Ludzkość musi szybko ograniczyć emisję zanieczyszczeń, aby globalne temperatury nie wzrosły o więcej niż 1,5 stopnia Celsjusza, co obiecali światowi przywódcy w ramach porozumienia paryskiego.

Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) stwierdził, że świat musi ograniczyć emisje dwutlenku węgla do połowy stulecia do poziomu zero netto. Oznacza to, że społeczeństwa muszą przyjąć z powrotem tyle dwutlenku węgla, ile wprowadzają do atmosfery. Tymczasem technologie usuwania dwutlenku węgla są nadal ograniczone, a naukowcy nie są zgodni co do tego, ile CO2 będziemy w stanie zagospodarować.

Mimo to ponad 100 państw świata wyznaczyło sobie ambitne cele zerowej emisji netto do około 2050 r. Rośnie również presja na państwa rozwinięte, które najbardziej zanieczyszczają środowisko – zwłaszcza te w Europie i Ameryce Północnej – aby działały szybciej w zakresie ochrony klimatu. Większość państw świata podpisała porozumienie paryskie w sprawie zmian klimatu, według którego sygnatariusze mają „wspólne, ale zróżnicowane obowiązki”.

Eksperci twierdzą, że miasta są dobrym celem dla szybszych działań klimatycznych, ponieważ emitują nieproporcjonalnie dużo gazów cieplarnianych. Po części dlatego, że mają do dyspozycji więcej ludzi i zwykle więcej środków finansowych. Badanie z 2022 roku wykazało, że zaledwie 10 obszarów miejskich w Europie odpowiada za 7,5 proc. całkowitej emisji dwutlenku węgla na kontynencie. Z kolei 100 najbardziej zanieczyszczonych miast odpowiada za 20 proc. emisji.

Julia Epp sygnalizuje, że europejskie miasta są wystarczająco bogate i mają dostęp do technologii, aby szybko ograniczyć emisje. Dodała: – Robienie więcej – lub robienie czegokolwiek – jest zawsze konieczne i dobre, ponieważ pomoże osiągnąć nasze cele klimatyczne.

Miastom z portami i ruchem lotniczym trudniej będzie ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do 2030 r.
Miastom z portami i ruchem lotniczym trudniej będzie ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do 2030 r.Zdjęcie: Jonas Weinitschke/Zoonar/picture alliance

Jak łatwo osiągnąć zeroemisyjność?

Mimo to sprowadzenie emisji zanieczyszczeń miejskich do zera — lub nawet blisko niego — jest bardzo trudne. W sektorze takim jak transport, urzędnicy mogliby zrezygnować z samochodów z silnikami spalinowymi, usprawnić komunikację publiczną i ułatwić poruszanie się po ulicach. Ale elektryfikacja dostaw energii może wymagać wsparcia regionalnego lub krajowego.

– Osiągnięcie tego celu do 2030 r. będzie wymagało dość dużej mobilizacji – powiedział Thomas Osdoba, który kieruje unijnym programem NetZero Cities, wspierającym 112 miast na drodze do celu. Program pomaga członkom przezwyciężyć bariery strukturalne, instytucjonalne i kulturowe, mając na uwadze, że lekcje z jednego miasta można zastosować w innym. Ponieważ większość miast dopiero  rozpoczęła drogę do zeroemisyjności, nie jest jasne, jakie są szanse, że odniosą sukces.

Zdaniem Osdoby: „Jest to proces uczenia się, który napędzany jest przez innowacje. Jeżeli duża liczba miast jest w stanie osiągnąć cel zgodnie z założeniami – a większa liczba wykaże, że jest w stanie znacznie szybciej dojść do celu, nawet jeśli nie do końca uda im się to osiągnąć do 2030 r. – nazwałbym tę misję powodzeniem”.

W niektórych sektorach, jak przemysł ciężki, rozwiązania technologiczne są odległe. Urządzenia do wychwytywania dwutlenku węgla i jego bezpiecznego składowania pod ziemią nie osiągnęły jeszcze wydajności potrzebnej, na przykład do oczyszczania cementowni. To sprawia, że pełna dekarbonizacja jest wyzwaniem dla bardziej przemysłowych miast.

Miasta portowe, takie jak Rotterdam w Holandii i Hamburg w Niemczech, również będą miały trudności z usunięciem zanieczyszczeń bez pomocy na poziomie krajowym lub europejskim.

Im wcześniej zaczniemy, tym bliżej będzie sukces

– Jednak kluczową kwestią nie jest cel wyznaczony na 2030 r., ale czas, w którym rozpoczęto działania, aby go osiągnąć – przekonuje Felix Creutzig, profesor ekonomii zrównoważonego rozwoju na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie.

Stolica Danii Kopenhaga dziewięć lat temu przystąpiła do realizacji swojego celu neutralności klimatycznej do 2025 r. „Miasto spodziewa się redukcji emisji o około 82 proc. za dwa lata w porównaniu do 2010 r.” – przekazał DW rzecznik miejskiego zespołu klimatycznego. Zmniejszenie emisji uda się osiągnąć głównie z ogrzewania i elektryczności.

Rzecznik dodał, że emisje z transportu były trudniejsze do dekarbonizacji, a plan wychwytywania węgla ze spalarni odpadów nie zostanie ukończony na czas. „Wychwytywanie dwutlenku węgla jest wysoce opłacalne i jest obecnie prawdopodobnie jedyną opcją, aby spalarnie odpadów stały się neutralne pod względem emisji CO2” – wyjaśnił.

Niemcy: nie takie ekologiczne, jak się wydaje

Mimo to, jeśli Kopenhadze uda się zredukować emisje o 82 proc. w ciągu 15 lat, będzie to jedno z miast, które poczyniło największe postępy w dekarbonizacji.

– Chociaż w planie Kopenhagi są pewne luki, to ramy czasowe pozwalają miastu zbliżyć się do neutralności klimatycznej w 2025 roku – powiedział Felix Creutzig. Jak podsumował: „Z drugiej strony na rozpoczęcie działań na rzecz klimatu dopiero teraz, aby osiągnąć cel neutralności klimatycznej do 2030 r., jest już za późno”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>