Czaputowicz o wizji UE: Polska inaczej rozkłada akcenty
23 maja 2019
– Potrzebujemy silnej, suwerennej, a przede wszystkim socjalnej Europy – powiedział szef niemieckiego MSZ Heiko Maas w czwartek (23.05.2019) w wystąpieniu podczas 22. Międzynarodowego Forum Europejskiego WDR w Berlinie.
Warunkiem odzyskania przez Europę siły jest „zasypanie rowów będących skutkiem kryzysu finansowego i debaty o migracji”, co wymaga woli kompromisu wszystkich stron sporu – mówił.
Przymusowy rozdział uchodźców nie ma sensu
Minister Maas zasygnalizował zmianę niemieckiego stanowiska w sprawie rozdziału uchodźców, zgodnie z sugestiami strony polskiej. – Jaki sens ma obstawanie przy propozycji sztywnego klucza przy rozdziale uchodźców i migrantów, jeżeli widać, że prowadzi to do rozdarcia Europy? – zapytał Maas. Jego zdaniem europejska solidarność może polegać też na ochronie granic lub pomocy dla krajów, z których pochodzą uchodźcy.
Szef niemieckiej dyplomacji wskazał na znaczenie praworządności jako czynnika stanowiącego o sile Unii Europejskiej i jej wiarygodności. W tej dziedzinie nie może być żadnych „zgniłych kompromisów”. Maas uznał za słuszne działania podejmowane przez Komisję Europejską wobec Węgier Viktora Orbana. Nie wymienił tym razem w tym kontekście Polski.
Niedoceniona Polska
Odpowiadając później na pytania dziennikarzy, Maas pochwalił Polskę za reakcję na postępowanie na podstawie art. 7 traktatów unijnych. – Polska zareagowała (na postępowanie) ustawą, uważam, że nie spotkało się to z należytym uznaniem – ocenił.
W rozmowie z grupą dziennikarzy polskich Czaputowicz ocenił, że wypowiedzi Maasa dot. art. 7 świadczą o „akceptacji działań podejmowanych przez Polskę i o chęci wyjścia z impasu”. Wyraził też zadowolenie z rezygnacji forsowania przymusowej relokacji. – To są dobre deklaracje, znoszące istniejące jeszcze gdzie niegdzie przeszkody w nawiązaniu bardzo dobrych relacji z naszym niemieckim partnerem – podkreślił.
Heiko Maas opowiedział się na Forum WDR za odejściem w unijnej polityce zagranicznej od zasady jednomyślności i zastąpienia jej decyzjami większością głosów. Europa socjalna musi stawiać na pierwszym miejscu człowieka, a nie rynek – mówił polityk SPD.
– Kładziemy trochę inaczej akcenty – powiedział, reagując na wystąpienie niemieckiego kolegi Czaputowicz.
– My w Polsce uważamy, że Unia Europejska powinna być silna, zjednoczona, cieszyć się poparciem społeczeństw, czyli posiadać mandat do realizacji celów, a także współpracować z innymi państwami demokratycznymi – tłumaczył szef polskiej dyplomacji.
Zaznaczył, że Polska jest przeciwna Europie dwóch prędkości, gdyż doprowadziłoby to do podziału Europy. Zdaniem Czaputowicza silna Europa oznacza silną gospodarkę i konkurencyjność wobec innych światowych ośrodków gospodarczych.
Protekcjonizm zagrożeniem
Polski polityk uznał protekcjonizm za zagrożenie dla Unii. – Stosowany jest on często pod pretekstem ochrony praw pracowniczych. Protekcjonizm prowadzi do osłabienia konkurencyjności, a w konsekwencji do osłabienia wzrostu gospodarczego – ostrzegał. Czy Europa socjalna, o której mówił Maas, nie jest przypadkiem inną nazwą Europy protekcjonistycznej? – pytał Czaputowicz.
Polski minister wyraził wątpliwości co do gotowości państw UE do rezygnacji ze swojej suwerenności na rzecz suwerenności europejskiej. – Czy ta suwerenność ma być przede wszystkim niezależnością od Stanów Zjednoczonych? – zastanawiał się, podkreślając, że zdaniem Polski UE nie jest sama w stanie, bez sojuszu z USA, zapewnić bezpieczeństwa swoim obywatelom.
Zasada większościowa w polityce zagranicznej nie jest konieczna – powiedział Czaputowicz, ostrzegając, że doprowadziłaby ona do napięć w Radzie UE. Zwrócił uwagę, że w sprawie sankcji wobec Rosji udało się doprowadzić do jednomyślnej decyzji. Zaznaczył też, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE siła głosu największych państw wzrośnie. – System (głosowania) staje się niesprawiedliwy – zaznaczył.
W rozmowie z dziennikarzem WDR Czaputowicz podkreślił, że Polska wykonuje wszystkie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE. Jego zdaniem nie ma żadnej decyzji w UE, która mówiłaby, że Polska łamie unijne standardy.
Wyciągnięta dłoń
Na pytanie, czy wypowiedzi Maasa należy uznać za „wyciągnięcie ręki” wobec Polski, Czaputowicz odparł: – Nie potrzebujemy, jeśli chodzi o tę sprawę, (wyciągniętej) dłoni, ponieważ jesteśmy przekonani, że nasze reformy są zgodne ze standardami.
Szef polskiej dyplomacji ocenił, że stosunki z Niemcami są dobre, a Polska chce je dalej zacieśniać. Minister Czaputowicz zapowiedział, że Heiko Maas przyjął zaproszenie do udziału w uroczystościach 1 sierpnia w Warszawie z okazji 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.