Coraz więcej polskich firm w Niemczech
29 marca 2012Artur Wasilewski założył firmę lakierniczą w Bad Honnef, niedaleko Bonn, przed trzema laty. Pokrywa obudowy i powierzchnie, na przykład z białego plastiku, warstwami różnego rodzaju lakierów. 44-letni właściciel firmy tłumaczy, że nadaje to obiektom szlachetności.
Wasilewski pochodzi z Polski. Świadomie zdecydował się na zlokalizowanie firmy w Niemczech. Swe produkty chce sprzedawać ze znakiem "Made in Germany", ponieważ - jak mówi - jest na nie większy popyt. Twierdzi, że prawie żadna firma zagraniczna nie jest zainteresowana zamówieniami w polskich firmach. Żaden zleceniodawca nie wie, że przedsiębiorca Wasilewski nie jest z Niemiec. Firma jest zarejestrowana w Niemczech. Rozmowy ze zleceniodawcami prowadzi kierownik zakładu, Niemiec.
Więcej pieniędzy za taką samą pracę
Około 20 km dalej na północny wschód, w Bonn, Roman (50 lat) tynkuje dwupiętrowy dom. Wzniosła go jego firma budowlana. Roman, który prosi o anonimowość, też pochodzi z Polski. Przed siedmioma laty rozpoczął działalność gospodarczą w Niemczech. Najpierw założył firmę jednoosobową. Dziś zatrudnia ośmiu pracowników. "Robię to samo co bym robił w Polsce, a zarabiam trzykrotnie więcej".
Roman i Artur to jedni z setek tysięcy cudzoziemców, którzy decydują się na założenie firmy w Niemczech. Dziś już prawie co trzecią zakładają ludzie nieposiadający niemieckiego obywatelstwa - jak wynika z badań niemieckiego ministerstwa gospodarki.
W 2009 roku, w okresie prowadzenia badań, około 130.000 firm zarejestrowali w Niemczech cudzoziemcy. Przed czterema laty było ich 100.000. Według autorów analizy, cudzoziemcy prowadzący w Niemczech działalność gospodarczą, pochodzą najczęściej z Europy Środkowowschodniej.
Polska wiedzie prym
Karl Reiners pracuje w Izbie Przemysłowo-Handlowej (IHK) w Bonn. Od lat zajmuje się doradztwem dla cudzoziemców pragnących założyć własne firmy. Wyniki analizy resortu gospodarki nie są dla niego zaskoczeniem. Mówi, że jedna czwarta, a może nawet jedna trzecia zainteresowanych to cudzoziemcy. "Są to przeważnie Polacy, choć też ludzie z byłej Jugosławii i Rosji" - wyjaśnia ekspert z IHK.
Jeszcze parę lat temu firmy zakładali głównie Turcy i Włosi. Dziś jest inaczej - dodaje Reiners.
Usługi ważniejsze dziś od klasycznych branż imigranckich
To, że mieszkańcy Europy Środkowowschodniej mogą od 2011 roku pracować w Niemczech bez ograniczeń, nie wpłynie zdaniem Reinersa na spadek zainteresowania prowadzeniem własnego biznesu.
Z pracy badawczej wynika ponadto, że zmieniło się nie tylko pochodzenie osób prowadzących działalność gospodarczą, lecz również dobór branż. Jak się okazuje, maleje zainteresowanie zakładaniem firm w klasycznych branżach imigranckich jak handel i gastronomia. Dziś przedsiębiorcy z zagranicznym paszportem koncentrują się raczej na usługach. Na przykład jedna trzecia Polaków prowadzących własne firmy, pracuje w branży usługowej.
Tworzenie nowych miejsc pracy
Wielu Polaków, podobnie jak Roman, przez wiele lat pracowało w Niemczech na czarno. "Przeważnie na placach budowy" - opowiada Roman, schodząc z rusztowania.
Po 2004 roku większość zaczęła zakładać firmy jednoosobowe. Niektórzy rozbudowali tymczasem swe firmy i zatrudniają dziś po kilku pracowników. "I płacą podatki, tak jak ja" - podkreśla Roman.
Artur Wasilewski, który założył firmę lakierniczą w Bad Honnef, zatrudnia czterech pracowników. Jego celem jest praca na dwie zmiany i zatrudnienie na każdą zmianę dziesięciu pracowników. Już wkrótce chce to realizować. "Nie tylko tworzę nowe miejsca pracy, lecz zlecam też wykonanie prac firmom niemieckim" - podkreśla nie bez dumy.
Rodzina Wasilewskiego przeniosła się już do Niemiec, natomiast Roman co dwa tygodnie jeździ do żony i córki do Poznania.
Justyna Brońska / Iwona D. Metzner
red. odp.: Bartosz Dudek