Ciemne strony Schengen

Przystąpienie Polski do strefy Schengen przyniesie kolejne ułatwienia np. w podróżowaniu ich obywateli bez konieczności okazywania dowodów tożsamości. Nałoży jednak również obowiązki, z których niewiele osób zdaje sobie sprawę. Dotychczas było tak, że jeśli polskiemu kierowcy fotoradar zrobił zdjęcie, to mógł się tym w ogóle nie przejmować. Niemiecka policja nie miała dostępu do polskich baz danych właścicieli samochodów i nie mogła ustalić do kogo pojazd należy, a więc ukarać go za wykroczenie. Podobnie było w przypadku „lewych” interesów załatwianych bez rachunków, podatków i handlu w internecie. Po wejściu do Schengen to się skończy.

Kierownik departamentu podatków Ministerstwa Finansów Meklemburgii-Przedpomorza Hinrich Seidel wymienia najczęstsze przypadki transgranicznych przestępstw skarbowych:

- Mamy wiele przypadków fikcyjnego samozatrudnienia. Dotyczy to pracobiorców, którzy ze względu na zakaz podejmowania pracy w RFN, rejestrują w Niemczech własne firmy usługowe, ale w rzeczywistości są pracownikami firm niemieckich. Kolejny problem to interesy prowadzone w ogóle bez rachunków. Szczególnie częste jest to w uslugach, gdzie prace są wykonywane bez wystawiania jakiegokolwiek rachunku. Ale to dotyczy nie tylko przestępczości transgranicznej lecz także wewnątrzniemieckiej.

Hinrich Seidel uważa, że i tak sytuacja uległa ostatnio znacznej poprawie.

- Administracja skarbowa blisko współpracuje ze sobą. Od wielu lat mamy dobre kontakty z województwami przygranicznymi w Polsce i są one stale rozwijane. Prowadzimy kursy językowe dla naszych urzędników skarbowych. Spotykamy się regularnie, aby wymieniać informacje i doświadczenia różnego rodzaju.

Polacy zadowoleni

Również strona polska jest zadowolona z dotychczasowej współpracy. Tym bardziej, że kontakty z Niemcami to dostęp do nowinek także z dziedziny technik i metod pracy fiskusa - twierdzi wicedyrektor Izby Skarbowej w Szczecinie Janusz Janowski.

- Po przystąpieniu Polski do układu z Schengen urzędnikom skarbowym będzie łatwiej korzystać z baz danych, wymieniać informacje, a nawet wspólnie prowadzić postępowania karno - skarbowe - mówi Janowski.

Hinrich Seidel uważa, że niektóre problemy w ogóle znikną.

- Myślę, że np. problem samozatrudnienia, który ze względu na ograniczenia swobody podejmowania pracy na terenie Niemiec jest tak palący, bo traktowany jest jako element tzw. pracy na czarno. Moim zdaniem powinien on ulec znacznemu zmniejszeniu po wprowadzeniu tych swobód – twierdzi Seidel.

O intensywności przygotowań urzędników fiskusa do wejścia Polski do układu z Schengen świadczą intensywne kontakty - kolejne spotkanie na temat podatków związanych z pracą za granicą odbędzie się w Szczecinie już na początku pażdziernika.