Chłodne przyjęcie w Państwie Środka
8 grudnia 2009Chiny starają się poprzez różne programy stymulowania koniunktury ograniczyć skutki kryzysu gospodarczego. Jeden z nich przewiduje inwestycje w sektorze energetycznym i ochrony środowiska. W związku z tym Chiny są zainteresowane niemiecką technologią w tej dziedzinie. Minister gospodarki Niemiec, Rainer Brüderle, stwierdził po spotkaniu z chińskim ministrem handlu, Chen Demingiem: „skoro Chiny stawiają na oszczędzanie energii, nie ma od nas lepszego partnera” – podkreślił.
W czasie pierwszej wizyty w tym kraju, Brüderle zachęcał niemiecką średnią przedsiębiorczość do inwestowania w Chinach. „Chiny planują zainwestowanie miliardów w rozbudowę dróg, trakcji szynowej i fabryk” – powiedział minister.
Uczciwe partnerstwo
„Chiny cenią sobie uczciwych partnerów gospodarczych takich jak Niemcy” – podkreślił Brüderle. Ponadto chiński rząd zapowiedział, że w przyszłości będzie więcej inwestować w Niemczech. Polityk FDP zapowiedział także weryfikację zaostrzonych przez rząd federalny zasad prowadzenia handlu zagranicznego regulujących przepływ dewiz, towarów i usług. „Handel nie jest drogą jednokierunkową” – podkreślił Brüderle, zaznaczając równocześnie, że „ograniczenia zagranicznych inwestycji w sektorze wojskowym pozostaną bez zmian”.
Chińczycy coraz bardziej pewni siebie
Na spotkaniu z Brüderle minister Chen otwarcie skrytykował przedłużenie obowiązywania ceł zaporowych na obuwie skórzane z Chin i Wietnamu. Ponadto strona chińska zwróciła się do Niemiec o poparcie w sprawie przyznania Chinom statusu kraju wolnorynkowego, co pozwoliłoby im odeprzeć falę procesów sądowych za produkowanie po cenach dumpingowych.
Minister Brüderle wezwał niemieckich przedsiębiorców do nieugiętości w sprawach patentowych. W podobnym duchu wypowiedział się Jürgen Hambrecht, szef niemieckiego potentata chemicznego BASF. „Niemcy powinny być bardziej stanowcze w tej kwestii” – zaznaczył.
Deutsche Bank też chce do Chin
Największy niemiecki bank, Deutsche Bank, przewiduje więcej nowych notowań giełdowych w Chinach w 2010 roku. Członek zarządu Deutsche Bank, Jürgen Fitschen, wychodzi z założenia, że potencjał transakcji kapitałowych związany z nowymi notowaniami na giełdach wzrośnie. „W tym procesie chcielibyśmy grać wiodącą rolę” – dodał Fitschen, który towarzyszył ministrowi Brüderle w podróży do Chin.
dpa, rtr Klaus Ulrich / Tomasz Kujawiński
red. odp. Iwona Metzner