1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundestag przed sądem

12 grudnia 2010

Bundestag miał zatrudniać osoby, pracujące jakoby na własnych rachunek. To stanowi w Niemczech przestępstwo. Teraz sprawą zajął się sąd w Berlinie. Zarzut: parlament łamał przepisy, by nie płacić składek socjalnych.

https://p.dw.com/p/QWV3
Zdjęcie: Fotolia/Jan Kranendonk

Sprawa ma nieładny posmak – utrzymuje Der Tagespiegel. W niedzielnym (12.12.) wydaniu internetowym berliński dziennik donosi, że Sąd Pracy i Spraw Socjalnych bada dwa wydziały w administracji Bundestagu. Byli pracownicy twierdzą, że administracja latami kręciła po to, by nie płacić składek socjalnych i pozbawiać należnych im praw. Kasa emerytalna żąda od jednego z byłych pracowników nadpłaty składek ubezpieczeniowych na kwotę ponad 10 tys. euro i przeprowadza aktualnie kontrolę w parlamencie. Dwaj byli pracownicy skarżą Bundestag przed Sądem Pracy, żądając zatrudnienia na podstawie umowy o pracę.

Czy Bundestag łamie prawo pracy?

Waage der Göttin Justitia
Sąd rozważy argumenty stronZdjęcie: dpa

Bundestag odrzuca zarzuty i ze swej strony wystąpił do Sądu Socjalnego z pozwem przeciwko żądaniu nadpłaty z tytułu zaległych składek. Ale – zwraca uwagę Der Tagesspiegel – Bundestag musi zachować ostrożność, bo najprawdopodobniej dziesiątki pracowników parlament zatrudnia na podobnej zasadzie. Jeśli zarzut okazałby się słuszny, znaczyłoby to, że Bundestag łamie prawo, które sam uchwala. Pytanie, jakie sąd musi rozstrzygnąć, brzmi: czy osoby te były słusznie zaliczone do pracujących na własny rachunek, czy też mamy do czynienia z niedozwoloną pozorną podmiotowością. Liczne firmy usiłują obejść przepisy prawa. Czy Bundestag też?

Niepokój pod kopułą Reichstagu

Premierminister Jean Chretien vor dem Reichstag in Berlin
Po gmachu Reichstagu gości oprowadzać będą studenciZdjęcie: AP

W administracji parlamentu w Berlinie pracuje 2600 osób. Pracownicy referatu obsługi wizyt i PR mówią o dwu światach pracy: jednym formalno-poprawnym w oparciu o umowy, i drugim, całkiem innym w rzeczywistości. Oba wydziały zatrudniają aktualnie 105 osób, dysponując na ten cel budżetem w wys. 2 mln euro. Zlecenia otrzymują tylko ci, którzy zadeklarują się jako samodzielni. Tymczasem okazuje się, że tak zwani wolni współpracownicy latami pracowali wyłącznie dla Bundestagu – i – jak utrzymuje pozew – byli elementem wewnętrznej organizacji, podlegając poleceniom służbowym. A to, zdaniem ustawy, pozorna, zatem karalna, praca na własny rachunek. Nie pierwszy byłby to przypadek: Bundesrat musiał nadpłacić 15 „samodzielnym“. I przegrał przed sądem.

ag/Der Tagesspiegel /A. Paprzyca

red. odp.: Alexandra Jarecka