Berlusconi może odpokutować karę przez pracę społeczną

Prawomocnym wyrokiem sądu 77-letni Silvio Berlusconi powinien za swe oszustwa podatkowe iść na rok do więzienia. Ze względu na podeszły wiek mógł pozostać w areszcie domowym. Obecnie sąd w Mediolanie orzekł, że ową karę jednego roku pozbawienia wolności może zamienić na pracę w placówce opieki społecznej.

Tylko na dwa dni do Rzymu

Dokładnie: Berlusconi musi co najmniej raz w tygodniu pracować jako wolontariusz w domu seniora. Równocześnie sędziowie orzekli, że obowiązywać będzie go ograniczenie swobody przemieszczania się. Z Lombardii, gdzie znajduje się jego główne miejsce zamieszkania, ma prawo tylko od wtorku do czwartku udawać się w podróż do Rzymu.

Adwokat miliardera jest zadowolony z orzeczenia sądu. Jego obrońca w trakcie przesłuchania w ubiegły czwartek (10.04) zawnioskował, by Berlusconiemu umożliwiono pracę w placówce opieki społecznej. Podobnie brzmiał wniosek prokuratury.

"Il Cavalliere" w sierpniu ub. roku został skazany za oszustwa podatkowe na cztery lata pozbawienia wolności. Ze względu na amnestię trzy lata z tej kary zostały umorzone. Na pozostały rok z racji wieku nie musiał on obawiać się zamknięcia w zakładzie karnym.

Chciał pracować z niepełnosprawnymi

Jak donoszą włoskie mass media Berlusconi i jego obrońcy zaproponowali, że może on pracować w placówce dla niepełnosprawnych w pobliżu Willi Arcore pod Mediolanem należącej do miliardera. Sąd nie przychylił się jednak do tej prośby. W każdym razie odbywając taką karę Berlusconi ma więcej politycznej swobody poruszania się, niż podczas roku ścisłego aresztu domowego.

Były premier Włoch, po uprawomocnieniu się wyroku został wykluczony z Senatu włoskiego parlamentu. Jak w poniedziałek (14.04) poinformowała prasa w oparciu o upublicznione dokumenty, w ostatnim czasie spadły także przychody multimiliardera. W roku 2012 miał on dochody wysokości 4,5 mln euro, co jest znacznym spadkiem w porównaniu z rokiem 2011, kiedy jego dochód wyniósł ok. 35,5 mln euro.

dpa / Małgorzata Matzke

red. odp.: Elżbieta Stasik