1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Berlin. Ostatnia droga profesora Brücknera

19 lipca 2023

Niewiele brakowało, a grób wielkiego polskiego slawisty prof. Aleksandra Brücknera zostałby zlikwidowany. Po latach starań jego prochy zostaną przeniesione z Berlina do Polski.

https://p.dw.com/p/4U2zA
Grób Aleksandra Brücknera i jego żony na cmentarzu w Berlinie
Grób profesora Brücknera i jego żony Emmy na berlińskim cmentarzu Tempelhofer ParkfriedhofZdjęcie: Ewa Maria Slaska

Cmentarz Tempelhofer Parkfriedhof na południu Berlina od dawna bardziej przypomina park niż miejsce pochówku. Nagrobnych tablic na próżno tu szukać; ze względu na planowaną w 2027 roku likwidację cmentarza zostały przeniesione w inne miejsca. Na samym krańcu berlińskiej nekropolii uchował się jednak jeden nagrobek – z napisami w języku polskim i niemieckim. To grób profesora Aleksandra Brücknera, przez wielu nazywanego największym polskim slawistą. Przez 43 lata ten urodzony nieopodal Tarnopola naukowiec kierował na Uniwersytecie Berlińskim (obecnie Uniwersytet Humboldtów) katedrą slawistyki.

Aleksander Brückner badał literaturę i język polski na ówczesne czasy w sposób szczególny. Nie ograniczał się do jednej, wąskiej specjalizacji. Był językoznawcą, historykiem literatury, edytorem, etnologiem, archiwistą, znawcą literatur słowiańskich i słowiańskich wierzeń. Napisał ponad 600 książek, a cała jego spuścizna liczy ponad 1500 publikacji. Udało mu się również odkryć Kazania świętokrzyskie, uznawane za najstarszy dokument prozatorski stworzony w języku polskim (XIII/XIV wiek). Profesor odnalazł je pod koniec XIX wieku w Bibliotece Cesarskiej w Petersburgu w oprawie kodeksu zawierającego Dzieje Apostolskie i Apokalipsę.

Poszukiwania grobu

Przez wiele lat nie było wiadomo, gdzie profesor Brückner jest pochowany. Jego grób odnalazła mieszkająca w Berlinie Polka, Ewa Maria Slaska. Miało to miejsce kilkanaście lat temu, w ramach przygotowań do wystawy„My, berlińczycy!", która odbyła się w 2009 roku. Jedna z sal wystawowych poświęcona była polskim grobom w Berlinie.

  – Wiele w tej historii jest dziełem przypadku – wspomina Ewa Maria Slaska w rozmowie z DW. – W Berlinie było wówczas 270 cmentarzy, nie istniał jeszcze elektroniczny rejestr grobów. Wszystkiego trzeba było szukać „ręcznie”.

Grób prof. Bruecknera
Cegła widoczna przed płytą nagrobną to symbol grobu honorowego. Status ten otrzymują mogiły wybitnych postaci BerlinaZdjęcie: Ewa Maria Slaska

 

Poszukiwania polskich grobów zamieniły się w zadanie iście detektywistyczne. Ewa Maria Slaska, wspólnie z Anną Kuzio, również polską berlinianką, w ramach wolnego czasu odwiedzały kolejno berlińskie cmentarze w nadziei, że natrafią na groby Polaków – tych znanych i tych, o których nikt już współcześnie nie pamięta.

Sprawę komplikował fakt, że mogiły bywały przenoszone z jednego cmentarza na inny, co nie zawsze znajdowało odzwierciedlenie w dokumentacji. Tak właśnie stało się z grobem prof. Aleksandra Brücknera, pierwotnie pochowanego na cmentarzu w dzielnicy Wilmersdorf, przeniesionego z czasem na inny cmentarz, a następnie – na Tempelhofer Parkfriedhof. To tam, podczas jednej ze swoich wypraw, Ewa Maria Slaska i Anna Kuzio znalazły mogiłę slawisty.

– Grób wyglądał zupełnie porządnie – opowiada Ewa Maria Slaska. – Znajdowała się na nim czerwona cegła z herbem Berlina – symbol grobu honorowego nadawanego zasłużonym berlińczykom.

Walka o ocalenie

Przeznaczony do likwidacji w 2027 roku cmentarz szybko pustoszał. Rozpoczęła się więc walka o przedłużenie nadawanego na 20 lat statusu grobu honorowego, który wkrótce wygasał. Tylko to mogło uchronić mogiłę profesora i jego żony Emmy od zniszczenia. Mimo zaalarmowanych przez Slaską i Kuzio najróżniejszych instytucji, m.in. ambasady czy Instytutu Polskiego, a także osób prywatnych, przez wiele lat nic się w tej sprawie nie działo.

W końcu status grobu honorowego wygasł, wokół mogiły przestano obcinać żywopłot i sprzątać śmieci. Pielęgnacją z własnej inicjatywy zajęły się Polki, które ją odnalazły. Zaczęły też, wspólnie z polskimi i niemieckimi mieszkańcami Berlina, co roku odwiedzać grób profesora Brücknera na 1 listopada.

mieszkanki Berlina przy grobie Aleksandera Brücknera 1 listopada
Mieszkanki Berlina odwiedzają grób profesora Brücknera 1 listopadaZdjęcie: Ewa Maria Slaska

Wysiłki berlińskiej Polonii

Sprawa drgnęła, gdy w 2013 roku niepewnym losem mogiły zajęły się polonijne media. Na Facebooku powstał profil „Profesor Aleksander Brückner In Memoriam”, który zgromadził sporą rzeszę zainteresowanych. Ruszyła lawina listów do najwyższych reprezentantów Polski, a także do polskiej kadry naukowej z apelem o uratowanie mogiły. Grób slawisty nadal pozostawał bez statusu honorowego. Ostatecznie Ewa Maria Slaska i Anna Kuzio same wystąpiły w imieniu Polonii o jego przedłużenie. Z sukcesem. Sprawą zaczęła się też interesować ambasada polska w Berlinie.

– W grudniu 2022 roku zadzwonił do mnie Wojciech Labuda z kancelarii premiera i poinformował, że decyzją premiera będą przenoszone groby słynnych Polaków do Polski – opowiada Slaska. – W tym momencie wiedziałam, że udało nam się uratować grób profesora.

Pochówek w Alei Zasłużonych

Sprowadzeniem do Polski szczątków Aleksandra Brücknera i jego żony Emmy zajmuje się Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie. 29 września br. zostaną one złożone do grobu w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

W Polsce i w Niemczech z tej okazji odbędą się liczne wydarzenia towarzyszące. W Berlinie na Uniwersytecie Humboldtów, 16 i 17 października, odbędzie się poświęcona profesorowi Brücknerowi konferencja naukowa. W głównym budynku uniwersytetu, w którym profesor przez 43 lata kierował katedrą slawistyki, odsłonięta zostanie pamiątkowa tablica. Natomiast w Jenie oraz w Halle, przy współpracy Centrum Studiów Polonoznawczych im. Aleksandra Brücknera, pokazana zostanie niemiecka wersja wystawy przygotowanej przez Bibliotekę Narodową w Warszawie.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.