Berlin optymistyczny. Rekord zatrudnienia
26 kwietnia 2017Rząd w Berlinie spodziewa się dalszego odprężenia na rynku pracy i rekordu zatrudnienia – wynika z prognozy rządu, którą przedstawiła w Berlinie minister gospodarki Brigitte Zypries (SPD). W tym roku rząd – pomimo wysokiej liczby uchodźców – liczy na rekord zatrudnienia. Liczba zatrudnionych wzrośnie w tym roku o co najmniej 530 tys. a w przyszłym o kolejne 310 tys. Liczba zatrudnionych wyniesie wtedy 44,4 mln.
Pozytywny rozwój ma dotyczyć także statystyki bezrobotnych. Pomimo wysokiej liczby uchodźców, liczba bezrobotnych zmaleje o ok. 140 tys. w skali roku i utrzyma się w 2018 na tym samym poziomie, czyli 2,55 mln – wynika z rządowego raportu.
Wzrost gospodarczy
Berlin skorygował w górę swoje oczekiwania dotyczące tegorocznego wzrostu gospodarczego, licząc na wzrost rzędu 1,5 proc. (w styczniu prognoza rządowa zakładała 1,4 proc.). W przyszłym roku wzrost gospodarczy ma wynieść 1,6 proc.
Wiodące instytuty badań gospodarczych przepowiadają także na przyszły rok wzrost PKB o 1,8 proc. Z kolei rada ekspertów gospodarczych przewidziała już w marcu br. wzrost rzędu 1,4 proc. i 1,6 proc. w roku 2018. Na tej podstawie zostaną oszacowane wpływy podatkowe. – Niemiecka gospodarka rośnie solidnie i utrzymuje kurs wzrostu, pomimo nieprzewidywalnych tendencji w skali globalnej – podsumowała minister Zypries.
Import i eksport w górę
W dziedzinie eksportu rząd oczekuje wzrostu o ok. 3,3 proc. w 2017 i 3,8 proc. w przyszłym roku. Bardziej wzrośnie import – o 4,5 w tym roku i 4,7 proc. w przyszłym.
Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa skarży się na zbyt powolną dynamikę inwestycji. – Właśnie w tych czasach ważne jest, by orędować na rzecz otwartych rynków i większych inwestycji zorientowanych w przyszłość, przede wszystkim w dziedzinie cyfryzacji – powiedział dyrektor zarządzający Niemieckiej Izby Przymysłowo-Handlowej Martin Wansleben.
W rządowym raporcie nie zabrakło też prognozy odnośnie wzrostu cen. Szacuje się, że w tym roku ceny poszybują w górę o 1,8 proc. Przyczyną są przede wszystkim rosnące ceny żywności i energii.
dpa /Katarzyna Domagała