Benedykt XVI w Izraelu

Pielgrzymka Benedykta XVI do Izraela jest kolejnym etapem w rozpoczętego 15 lat temu dialogu z Watykanem. Niemiecka prasa jest zdania, że wizyta jest również próbą poprawy wizerunku - zarówno gościa, jak i gospodarzy. Korzyści, jakie mogą z tego wyniknąć, są ewidentne, piszą niemieccy komentatorzy.

W dzisiejszym wydaniu gazeta Suedwestpresse twierdzi, że "stosunki izraelsko-watykańskie nie uległy jeszcze normalizacji, ale mimo to obydwu stronom zależy na tym, by wizyta została odczytana jako sukces". Zdaniem komentatora Suedwestpresse nowy izraelski rząd chce się tą wizytą "posłużyć, by poprawić swój mocno nadszarpnięty wizerunek".

- "Zdjęcia papieża przy Scianie Płaczu, jakie obejdą świat, mogą wreszie zastąpić zdjęcia zrozpaczonych Palestyńczyków i zniszczeń ich domów, jakich dokonały izraelskie bomby" - pisze niemiecka gazeta. Jednocześnie dla papieża wizyta ta jest okazją, by zademonstrować gotowość do pojednania i trudnego dialogu - ocenia Suedwestpresse.

- "Ostatnia afera wokół biskupa Williamsona negującego Holokaust mocno nadszarpnęła wizerunek Benedykta XVI, podobnie jak przywrócenie modlitwy wielkopiątkowej o nawrócenie Żydów oraz dyskusje wokół roli Piusa XII. podczas II wojny światowej" - pisze niemiecka gazeta.

Na temat politycznego wymiaru wizyty Benedykta XVI panuje w Niemczech na razie powściągliwość. Po tym jak kanclerz Angela Merkel publicznie skrytykowała papieża w sporze o biskupa lefebrystę Richarda Williamsona, urząd kanclerski najwyraźniej stara się teraz o łagodniejszy ton. powiedział:

- "Jeżeli chodzi o podróż papieża, to kanclerz Angela Merkel ocenia ją nader pozytywnie. Nawołanie do tolerancji i dialogu między religiami może być ważnym wkładem i dodatkowym impulsem do procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie. Naszym zdaniem obecny moment tej podróży jest bardzo dobry - właśnie teraz, gdy Izrael wybrał nowy rząd i proces pokojowy może nabrać nowej dynamiki" - ocenił na konferencji prasowej rzecznik rządu RFN Ulrich Wilhelm.

Gotowość do kompromisów

Równocześnie inny niemiecki polityk i przewodniczący komisji Bundestagu ds. polityki zagranicznej Ruprecht Polenz zaznaczył dziś (11.05.09) rano w wywiadzie radiowym, że Niemcy oczekują od Izraela większej gotowości do kompromisów w konflikcie na Bliskim Wschodzie.

- "Nowy izraelski rząd powinien się teraz wykonać ruch, tym bardziej, że także nowy amerykański prezydent czyni duże starania, by pozytywnie wpłynąć na dialog bliskowschodni. Obama już teraz stawia na model dwóch państw, podczas gdy z ust nowego izraelskiego rządu tego sformułowania jeszcze nie słychać".

Polenz powiedział również, że cieszy się z rosnącej roli USA w kwartecie bliskowschodnim.

- "Prawdopodobnie będzie konieczne, by kwartet, albo wręcz USA jako najsilniejsze ogniwo tego kwartetu, wypracowały rozwiązania dla obydwu stron konfliktu, które mogą stać się podstawą do dalszych negocjacji w procesie pokojowym" - powiedział Ruprecht Polenz.

Historyczny wymiar

Pozytywnie o wizycie papieża w Izraelu wypowiedział się przewodniczący niemieckiego Episkopatu arcybiskup Robert Zollitsch. Jego zdaniem wizyta Benedykta XVI. ma już teraz "historyczny wymiar".

- "Pamięć o Zagładzie jest dla Josepha Rantzingera centralnym przesłaniem. Holokaustu nie można i nie wolno negować - to jest główna wymowa wizyty papieża w Izraelu" - powiedział Zollitsch.

Benedykt XVI. nie odwiedza w Instytucie Pamięci Yad Washem krytycznej ekspozycji na temat Piusa XII i jego roli w czasie drugiej wojny światowej. Arcybiskup Zollitsch zaprzecza, jakoby miał to być "dyplomatyczny kompromis". Tymczasem w Watykanie trwają starania o beatyfikację Piusa XII. Papież odwiedzi Instytut, jednak nie obejrzy wystawy w muzeum Holokaustu.

Arcybiskup Zollitsch wyraził również nadzieję, że wizyta Benedykta XVI. przyczyni się do poprawy sytuacji katolików na Bliskim Wschodzie.

Róża Romaniec

Red.: Hubert Wohlan