Autodestrukcja SPD. Dramatyczny spadek w sondażach

Po niekończących się rozgrywkach personalnych w SPD notowania partii sięgają dna. Jak wynika z sondażu RTL/n-tv Trendbarometer już tylko 16 proc. elektoratu głosowałoby na SPD, gdyby w tę niedzielę odbywały się wybory powszechne. Jest to o dwa punkty procentowe mniej niż w poprzednim tygodniu. Rosną za to notowania chadeków: CDU i CSU obecnie otrzymałyby 34 proc. głosów; jest to o trzy punkty procentowe więcej niż w poprzednim sondażu - informuje portal informacyjny n-tv.

Na Zielonych podobnie jak na AfD głosowałoby 13 proc., na Lewice 10 proc. FDP straciłaby jeden punkt procentowy i uzyskałaby 9-procentowe poparcie.

Jak zaznacza szef instytutu badań opinii publicznej Forsa Manfred Guellner, nawet nominacjaAndrei Nahles jako następczyni tymczasowego szefa partii Olafa Scholza, nie była w stanie powstrzymać erozji popularności SPD wśród elektoratu. Partia ta ma najniższe notowania od początku badań opinii publicznej, jakie Forsa robi dla RTL od 25 lat.

Mit ucieczki do AfD

Instytut zbadał także w mijającym tygodniu, jak wygląda migracja wyborców, którzy jeszcze we wrześniu 2017 głosowali na SPD i obecnie odwracają się od tej partii. 34 proc. z nich nie poszłoby w ogóle na wybory, 24 proc. zagłosowałoby na Zielonych, 20 proc. na chadeków, 11 proc. na Lewicę, 6 proc. na FDP i 4 proc. na AfD – wyjaśnił Guellner. To badanie obala więc tezę, że utrata zaufania wyborców do obydwu czołowych ludowych partii wychodzi na dobre AfD. Ta partia raczej skupiła u siebie potencjał wyborczy skrajnego prawego skrzydła całego spektrum partii w RFN- sugeruje szef Forsa.

Gdyby była możliwość bezpośredniego wyboru kanclerza Niemiec, desygnowana szefowa SPD Andre Nahles uzyskałaby 16 proc. głosów, Angela Merkel 47.

Prasa pisała już: Niemiecka prasa: Merkel i Nahles są do siebie podobne

Małgorzata Matzke