ARD: Polskę i Ukrainę jednoczy już tylko strach przed Rosją
21 listopada 2024Strach przed Rosją jest tym, co obecnie łączy Polskę i Ukrainę – ocenia korespondent niemieckiej stacji ARD Martin Adam w relacji opublikowanej na portalu tagesschau.de. Cytuje on byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmę, który przestrzega: dziś jedność polsko-ukraińska jest zagrożona przez „ambicje poszczególnych graczy po obu stronach granicy”. „Nie można do tego dopuścić” – podkreśla Kuczma.
Jak ocenia niemiecki dziennikarz, „rzeczywiście w Kijowie i Warszawie narasta frustracja”. „Do napięć prowadzą polskie embargo na import ukraińskiego zboża oraz żądania ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, według którego Polska powinna bardziej pomagać i zestrzeliwać rosyjskie rakiety także nad ukraińskim terytorium” – wyjaśnia. Przypomina też wypowiedzi Zełenskiego z października br., że „Polska szuka nowych wymówek”, by nie przekazać Ukrainie swoich myśliwców. Wypowiedzi te wywołały zdecydowane reakcje szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego i wicepremiera Krzysztofa Gawkowskeigo.
Odczuwalna zmiana nastrojów
„Wydaje się, że minęły czasy, kiedy to Zełenski mówił w Warszawie o wspólnie bijących sercach polskim i ukraińskim i deklarował, że między Polską a Ukrainą nie będzie politycznych, gospodarczych i przede wszystkim historycznych granic” – pisze dziennikarz ARD. Wskazuje, że zwłaszcza w sprawach historycznych Warszawa oczekuje od Ukrainy czegoś więcej. Chodzi o rozliczenie rzezi wołyńskiej, zbrodni popełnionej na dziesiątkach tysięcy polskich cywilów przez ukraińskich nacjonalistów, którzy w Ukrainie są czczeni do dziś.
„Także w społeczeństwie odczuwalna jest zmiana nastrojów” – ocenia Martin Adam. Przytacza wyniki badań, według których tylko nieco ponad połowa Polaków nadal chce przyjmować uchodźców z Ukrainy. Prawie dwie trzecie chce pomagać tylko tym, którzy pochodzą bezpośrednio ze stref walk i terenów okupowanych przez Rosję.
Cieszy się tylko Putin
„Tym, co nadal łączy oba kraje, jest przede wszystkim strach przed Rosją” – stwierdza niemiecki dziennikarz. I cytuje słowa polskiego premiera Donalda Tuska, który po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte oświadczył: „Nic o Ukrainie bez Ukrainy”. Według Tuska wszelkie decyzje dotyczące zakończenia konfliktu muszą być podejmowane w pełnym porozumieniu z krajami na wschodniej flance, a zwłaszcza z Ukrainą.
„Samodzielne działania, takie jak telefon kanclerza Niemiec Olafa Scholza do prezydenta Rosji Władimira Putina, nie są pomocne – Kijów i Warszawa zgadzają się co do tego. Ale napięcia niewątpliwie istnieją i prawdopodobnie zadowolą szczególnie jedną osobę: władcę na Kremlu Putina” – stwierdza dziennikarz ARD.