2011: polsko-niemiecki egzamin dojrzałości
1 stycznia 2011Politycy w Warszawie i Berlinie mają świadomość, że w przyszłym roku nie będzie czasu na eksperymenty. Jeśli są jeszcze trudne kwestie, których nie rozwiäzano, powinny być teraz przesunięte na później. W roku 2011 Polska i Niemcy stoją przed wyzwaniami i mają nadzieję, że mogą na siebie liczyć - jako sąsiedzi i jako partnerzy w Europie.
Na finiszu
Już w pierwszym półroczu Polska i Niemcy planują kilka dalszych bilateralnych inicjatyw, spotkań i podróży, ale dominuje świadomość, że to przede wszystkim okres przygotowań polskiej prezydencji w UE, w drugim półroczu 2011. Siedem lat po wejściu do Unii Europejskiej Polska stanie na czele 27 państw.
"Mamy nadzieję na niemieckie wsparcie", przyznaje Ambasador RP w Berlinie, Marek Prawda. "Berlin już od teraz pomaga nam w przygotowaniach i wprowadza nas nawet tam, gdzie formalnie wejścia jeszcze nie mamy", dodaje dyplomata. Marek Prawda nawiązuje do nieformalnej inicjatywy Berlina, która zaowocowała zaproszeniem Polski do posiedzeń euro-grupy, choć jeszcze ona do niej nie należy.
Partnerstwo dojrzewa
Możliwość udziału w posiedzeniach grupy euro jest dla Warszawy ważnym gestem. Tym bardziej, że prezydencja w UE zobowiązuje m.in. do przewodnictwa w trzech istotnych sektorach - finansów, rolnictwa i sprawiedliwości. Kraj przewodniczący powinien mieć wyrobione zdanie na ważne tematy i w tym właśnie Berlin stara się Warszawę ostrożnie wspierać.
Zachęciła do tego z pewnością także postawa Warszawy w sprawie zwalczania kryzysu. Ta opowiada się bowiem w tej sprawie za taką samą polityką, jak Berlin. Oba rządy preferują dyscyplinę budżetową i krytykują interwencjonizm. Wyraźnie to potwierdzili na początku grudnia kanclerz Merkel i premier Tusk w Berlinie. Podczas polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych zapowiedzieli, że w kwestii zwalczania kryzysu chcą w Europie ściśle współpracować. Wprawdzie Polska nie jest jeszcze w strefie euro, ale Berlin już teraz ją postrzega jako przyszłego sojusznika.
Polska i Niemcy mają także zbliżone poglądy w polityce bezpieczeństwa UE. Zarówno Warszawa, jak i Berlin dążą do tego, by Unia sprawniej w przyszłości działała na tym polu.
Gdzie są spory, znajdą się rozwiązania
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z oczekiwaniami, to w 2011 roku z agendy polsko-niemieckich problemów powinno zniknąć kilka dalszych punktów. Po tym, jak skończyły się spory historyczne, na ostateczne rozwiązanie czeka także sprawa budowy gazociągu północnego. Warszawie i Berlinowie najwyraźniej zależy na tym, by zakończyć dyskusje na ten temat. "Pracujemy nad prawnymi rozwiązaniami, które będą dla Polski odpowiednią gwarancją na przyszłość", powiedziała niedawno Angela Merkel i dodała, że chodzi o zapewnienie Polski ze strony Niemiec, by gazociąg nie blokował w przyszłości ważnych polskich inwestycji, jak np. rozbudowy świnoujskiego portu.
Trudniejsze może się w najbliższych miesiącach okazać szukanie kompromisu w sprawie europejskiego budżetu. To właśnie podczas polskiej prezydencji rozpocznie się na ten temat poważna debata. "Polska jest biorcą na dorobku, a Niemcy są dawcą i chcą zmniejszyć swoje wydatki", mówi Marek Prawda. Dodaje: "Obie strony rozumieją swoje punkty widzenia i dlatego wierzę, że znajdą dobre rozwiązanie". Dyplomata podkreśla, że dzięki skutecznej polityce finansowej ostatnich lat Polska awansuje do grona krajów, z którymi "wiąże się coraz mniej problemów i coraz więcej nadziei".
Pielęgnować porozumienie
W 2011 roku trudne historyczne debaty raczej już nie powrócą do bieżącej polityki. Oba państwa chcą jednak przypominać o długiej i trudnej drodze do porozumienia. Okazja nadarzy się za niespełna sześć miesięcy. 17 czerwca 1991 roku minie bowiem 20 lat od rocznicy Polsko-Niemieckiego Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie i Przyjaznej Współpracy. Przygotowania w Warszawie i Berlinie już trwają.
Obchody traktatowe odbędą się niejako w wigilię przejęcia przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej. Mogą więc być także postrzegane jako pewnego rodzaju cezura. Politycy już chętnie nazywają polsko-niemieckie relacje "dojrzałym partnerstwem". W najbliższym roku okaże się, jak zdadzą ten egzamin dojrzałości.
Róża Romaniec, Berlin
red. odp.: Andrzej Paprzyca