1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o odznaczeniu Schroedera: Powinien się wstydzić

28 października 2023

Gerhard Schroeder został uhonorowany z okazji 60. rocznicy członkowstwa w partii SPD. Dzienniki komentują.

https://p.dw.com/p/4Y8Ku
Gerhard Schroeder z małżonką So-yeon
Gerhard Schroeder z małżonką So-yeon Zdjęcie: Jens Kalaene/dpa/picture alliance

Jak dobitnie stwierdził Gerhard Schröder, jego przyjaźń z Putinem jest niezniszczalna. „Marmur, kamień i żelazo mogą się skruszyć, ale nasza przyjaźń nigdy” – cytuje słowa byłego kanclerza „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i konstatuje, że nie można tego powiedzieć na temat relacji Schroedera z kierownictwem partii SPD, do której należy od 60 lat. „Oboje przewodniczący (Sakia Esken i Lars Klingbeil) mogli podpisać dokument jedynie zgrzytając zębami. Ich próby przekonania Schroedera, by wystąpił z partii, pozostały bezskuteczne. I jak widać, niektórzy towarzysze uważają, że były kanclerz, który bezwstydnie sprzedał się Putinowi, nadal lub znowu jest godny szacunku. Jednak niewzruszona lojalność Schroedera wobec agresywnego reżimu na Kremlu pozostanie haniebną kartą w historii SPD. Ale sam jubilat nie traci z tego powodu dobrego nastroju” – czytamy.

Według „Stuttgarter Zeitung” dla wielu członków SPD jest trudne do zniesienia, że Gerhard Schroeder nadal należy do tej samej partii, co oni. „Przyjaźń z Władimirem Putinem, wytrwałość, z jaką przez lata realizował głównie własne interesy gospodarcze; za to wszystko Schroeder powinien się wstydzić” – pisze dziennik. Jednak fakt, że stracił poczucie wstydu, nie powinien być powodem dla SPD, aby upokorzyć go swoim postępowaniem. Dlatego to uczciwa i z ludzkiego punktu widzenia właściwa decyzja, że SPD nie odmawia mu uhonorowania za 60 lat członkostwa. „Gerhard Schröder to 79-letni człowiek, który całkowicie stracił orientację, choć jako kanclerz zrobił wiele dla kraju. Uhonorować go – jak każdego innego członka SPD – za 60 lat członkostwa w partii, to chyba nie za wiele” – wskazuje komentator.

W podobnym tonie komentuje „Neue Osnabrücker Zeitung”. „Przez dziesięciolecia SPD i Schroeder byli ze sobą związani na dobre i na złe, wspólnie osiągali szczyty i przezwyciężali upadki. Jako premier Dolnej Saksonii i jako kanclerz, Schroeder zasłużył się dla socjaldemokracji. A to można docenić poprzez wręczenie dyplomu i odznaki. Nie eksponowanie tego publicznie jest zrozumiałe i właściwe w kontekście udokumentowanego wzajemnego oddalenia się od siebie przez lata. 'Bicie się w piersi' to nie jego bajka, jak powiedział Schröder opinii publicznej jakiś czas temu. Samokrytycyzm? Wykluczone”!

Także „Südwest-Presse” z Ulm konstatuje: „Pomimo wielu przeciwności Gerhard Schroeder został teraz nieco uhonorowany za swoje 60-letnie członkostwo w SPD. I to jest w porządku... Zanim Schroeder z chciwości przeszedł do Gazpromu, zanim stał się nadwornym błaznem Putina i komiczną gwiazdą Internetu, zasłużył się dla kraju. Pod jego przywództwem skutecznie zwalczono masowe bezrobocie, choć metody były kontrowersyjne. Słusznym działaniem, a nie błędem, była kontynuacja polityki wschodniej Willy'ego Brandta. A być może największym osiągnięciem było to, że pomimo licznych deklaracji lojalności sojuszniczej, Schroeder uniknął zaangażowania Niemiec w wojnę w Iraku. W jego przypadku jest podobnie jak w przypadku niektórych artystów: dzieło przewyższa twórcę. Nawet wtedy, gdy w późniejszym wieku stara się on z całych sił zrujnować swoją reputację”.

Z kolei „Kölner Stadt-Anzeiger” podkreśla, że Schroeder ma zasługi, nie tylko wobec Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, ale także wobec ogółu społeczeństwa. I dodaje: „Jednak prawdą jest także, że ten sam człowiek nazywa zimnego masowego mordercę Władimira Putina swoim przyjacielem i nadal utrzymuje z nim kontakty biznesowe w Rosji. To go mocno obciąża”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>